Miesiąc: lipiec 2009

wiersz świątecznej

[73] od wczoraj dzienna liczba odwiedzin na tym blogu potroiła się i teraz nie wiem, czy to kwestia tego, że nagle stałem się ciekawszy, czy tego, że mój tekst został wydrukowany we wyborczej, czy może tego, że nagle stałem się ciekawszy i przy okazji mój tekst został wydrukowany we wyborczej. tak czy inaczej, próbując jakoś się tutaj odgruzować i zważywszy na te dodatkowe dwieście procent, mówię to państwu, mimo iż poza pochwaleniem się nie mam specjalnego powodu

pro tour golf

[72] taki miałem niedawno sen: godzina wieczorna, jesteśmy ze szczepanem kopytem w hangarze wielkim jak katedra notre dame w paryżu. hangar jest opuszczony i zdruzgotany. szczepan siedzi na plastikowej skrzynce na piwo i ostrzy patyk, ja stoję z boku i rzucam kamieniami w resztki szyb w oknach. co jakiś czas słychać trafienie. na ziemi leży czarna, podłużna torba przypominająca plastikowy worek na zwłoki. w pewnym momencie szczepan podnosi patyk w górę i przez kilka sekund przygląda mu się uważnie, aż wreszcie kwituje: „dobra, jest”. podnoszę plastikowy worek na zwłoki, szczepan wbija zaostrzony patyk w gruzowatą ziemię, ja wyciągam z worka dwa kije do golfa (zdaje się, że drivery), szczepan z kieszeni wyjmuje kilka piłeczek i mówi: „yo, to gramy”

short introspekcja

[71] całkiem niedawno podczas spotkania autorskiego pewna kobieta – jak się przedstawiła – z krytyki politycznej zapytała mnie, jak to możliwe, że w mojej książce nie ma kalek językowych. ona osobiście – tak powiedziała – uważa to za sukces, ponieważ obecnie niemal wszyscy biorą wszystkich pod kalkę i nikt nie mówi swoim prywatnym głosem. w sensie autorzy nie mówią swoimi prywatnymi głosami, ale głosami zaczerpniętymi z rzeki, co zasadniczo kłóci się z ideą autora i autorstwa jako takiego. trochę nad tym pomyślałem i doszedłem do wniosku, że sam nie wiem. być może jest tak, że ja po prostu czytam mało albo mało co mnie interesuje i tym samym przebywam wiecznie w jednym pokoju, który jest moim własnym pokojem, i co za tym idzie – nikogo poza sobą nie rozumiem. jeśli tak jest w istocie, jeśli tylko siebie rozumiem, niech pójdę precz w diabły

odebrane

[70] taką wiadomość otrzymałem:

W najbliższą niedzielę 5 lipca w magazynie „Trochę kultury” w Polskim Radiu Szczecin Konrad Wojtyła i Andrzej Skrendo recenzować będą wydaną przez Portret książkę Jakobe Mansztajna pt. „Wiedeński high life”. Rozmowy można posłuchać w Internecie na www.radio.szczecin.pl między godz. 12.00 a 13.00. Zapraszamy!

tyle. ołwa

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑