[74] w chwilach zadumy niezmiennie milczę. kolega, którego nie widziałem 30 lat, powiedział – cytuję – że nikt mi teraz nie przypierdoli z komentarza, ponieważ wydałem niezłą książkę. nic nie odpowiedziałem i jedynie zadumałem się nieco, chociaż język podpowiadał: gdy najdzie ochota na przypierdolenie z komentarza, powód to jest akurat najmniejszy problem. dopiliśmy po szklance soku z kartonu i ów na końcu wręczył mi talizman, białą wizytówkę z czarnym jak smoła napisem jebać policję i zarząd pzpn. do teraz nie wiem, co o tym myśleć.