[149] taka oto scenka: gdynia-redłowo, stacja kolejowa, okolice 18ej. nadjeżdża kolejka, ludzie ładują się do środka, a wśród nich dwóch dresików, z których jeden w ostatniej chwili postanawia na sekundę zawrócić do kiosku. wygląda, jakby właśnie sobie przypomniał, że zapomniał o czymś zajebiście ważnym. sekundy tykają, drugi dresik jest już w środku i trzyma pierwszemu drzwi, ale nie jest w stanie zatrzymać czasu, który w tych okolicznościach leci na mordę szybciej niż zwykle. pierwszy dresik biegnie paręnaście metrów i jakby od tego zależały losy jego najbliższej przyszłości, a może nawet i tej dalszej – krzyczy do okienka trzy proste słowa: korsarze! duże! szybko! *
*korsarz – drażetki kokosowe firmy skawa. w dwóch wersjach: tradycyjnej (70 gr) oraz xxl (130 gr).
22/10/2011 — 16:46
A zdążył?:)
22/10/2011 — 17:08
wlasnie, zdazyl? :>
22/10/2011 — 17:25
Jestem 7 godzine w pracy i dzieki tobie i pierwszemu dresikowi jakos przetrwam ten dzien :D
22/10/2011 — 17:51
w sumie mam nadzieję, że zdążył. ja doskonale rozumiem w pogoni za korsarzem.
22/10/2011 — 17:53
:D
22/10/2011 — 18:33
myślę, że zdążył, ale jedną nogą. lewą;)
22/10/2011 — 18:40
Być korsarzem.
23/10/2011 — 08:29
zdążył czy nie – nie o to tutaj chodzi. wspaniały jest natomiast moment konfuzji, gdy nagle się okazuje, że wcale nie chodzi o bilet. ale zdążył.
23/10/2011 — 17:10
dobry tytul.to ja kiedys tez mialem taka sytuacja ale chcialem kupic naleczowianke niegazowana no i kupilem.ale kolejka odjechala
24/10/2011 — 03:14
ja zawsze latam po fajki. i jeszcze nic mi nie odjechało. co za bzdura, chciałabym być raz porzucona na stacji.
24/10/2011 — 10:18
Moim priorytetem nie są korsarze, a skittlesy. Niedawno chłopak rzucił moją koleżankę, mówiąc jej, że ma inne priorytety w życiu niż stały związek. Historia pierwszego dresiarza. Moja mama, która rzuciła kiedyś pracę w banku, żeby zacząć się realizować jako ilustratorka w wydawnictwie i teraz jest najszczęśliwszą osobą na ziemi. Każdy ma inne.
24/10/2011 — 14:25
Jedna dziewczyna, z ktora wowczas bylem, pewnej nocy rzucila kamieniem w moje okno, bo jej priorytetem bylo sie ze mna kochac i chciala mi to delikatnie zasygnalizowac (okna nie wybila, a reszta przeszla do historii).
24/10/2011 — 15:03
pioryttem mojego kuzyna sa kobiety moze dlatego raz na nartach zjechal z dziewcdzyna na barana i zlamal sobie noge i reke dziewczynie.juz wiecej razem nie zjezdzali
24/10/2011 — 15:29
a wiecie, że PP wcale nie gwarantuje dostarczenia priorytetu następnego dnia?
taka przesyłka jest podobno obsługiwana przed zwykłą. to jedyna przewaga.
gdy są same priorytety, to prezenty przychodzą po świętach.
25/10/2011 — 09:14
caddy – nawet kartka na urodziny kolezanki dochodzi z opoznieniem, wiec na urodziny syna bozego dochodzi z opoznieniem adekwatnym do powagi sytuacji.
25/10/2011 — 09:20
qwerty – na szczęście z reguły dociera przed wielkim piątkiem
25/10/2011 — 21:28
caddy, skoro sam nie gwarantuję, że coś zrobię, to dlaczego miałbym oczekiwać tego od poczty?
25/10/2011 — 22:55
wszystko dobrze,
ładny golf na zdjęciu,
ale
dzie archiwum?
26/10/2011 — 00:59
Jakobe, ekstra teraz tutaj jest :) czarno-biało-przejrzyście, ascetycznie :)
26/10/2011 — 10:40
foma, w sumie racja. ale dla mnie to odkrycie, bo jakoś tak w reklamie opcji priorytet było, że dostarcząna drugi dzień, co nie jest prawdą. te pocztowe gwarancje wykorzystują ukrytą potrzebę bycia przed wszystkimi. to tak jak z pierwszeństewm wejścia na pokład w tanich liniach lotniczych. 3/4 osób płaci dodatkowo, żeby zająć sobie miejscówkę, a miejsce przy skrzydle i tak zawsze jest wolne.
26/10/2011 — 14:11
to proste. podróż bez korsarzy jest bez sensu, rozumiem go.
26/10/2011 — 22:35
jestes moim harrym
27/10/2011 — 07:59
ej, archiwum jest po prawej na stronie głównej. chyba że nie widać. nie widać?
27/10/2011 — 13:25
widac.
27/10/2011 — 15:54
wszystko widac. jakobe, mam pytanie, jezdzisz czasem po polsce z ksiazka?
28/10/2011 — 06:03
sally, czasem tak. na przykład w listopadzie będę jeździł „vienna high life” (polsko-angielską wersją „wiedeńskiego”). tutaj szczegóły: http://off-press.org/main/off-news/off_press-polish-poetry-po-polsce-tour-2011/
28/10/2011 — 19:38
staję w obronie poczty polskiej- w zeszły czwartek wysłałam priorytet z wro do gdańska i w piątek po południu listonosz zapukał do dzwi z przesyłką..naprawdę!
28/10/2011 — 19:38
w tamten piatek dodam jeszcze
30/10/2011 — 14:52
muszą być dobre te kosarze…
31/10/2011 — 14:52
flice, no kurwa!
01/11/2011 — 10:53
no co, ja zagranico jestem…
04/11/2011 — 16:51
jakobe tesknimy