[201] gdy płonęła tęcza, jadłem obiad. kupiłem takie fatalne pierogi w almie. z zewnątrz wyglądały naprawdę świetnie, a że mam słabość do rzeczy, które z zewnątrz wyglądają świetnie, pomyślałem a chuj tam, weznę na spróbowanie i wziąłem. gdy jadłem, było mi naprawdę przykro. w tle płonęła tęcza, więc można powiedzieć, iż było mi przykro podwójnie. na opakowaniu przeczytałem, że pierogi nazywają się joy&food food&joy. pomyślałem, że to bardzo zabawna nazwa i przez chwilę próbowałem odgadnąć, co właściwie oznacza: czy radość z jedzenia, czy radość z bawienia się jedzeniem, czy radość, że się zjadło i nie porzygało w trakcie. obstawiam niestety, pamiętniczku, że to ostatnie, gdyż istotnie – zjadłem, cudem nie porzygawszy się, a na koniec odczułem ulgę. po obiedzie tęcza wciąż płonęła. zaparzyłem herbatę. miętę. lubię po obiedzie miętę. nie dlatego, że mam coś z brzuchem, a dlatego, że lubię jak się w buzi przeciąg robi. gdy ostygła i wziąłem łyczka, okazało się, że to nie mięta jednak, a zielona. co za gówno, skonstatowałem. jedno pudełko, tyle nieporozumień. wtedy zrozumiałem: dzisiaj wszystko jest o polsce. ale wylewać herbatę do zlewu to grzech ciężki, gdyż każda herbata jest święta, więc machnąłem jak się macha na przegraną sprawę i posączyłem do dna niczym lekarstwo. tęcza wciąż płonęła, a ja siorbałem miarowo czaj i miałem nadzieję, że któregoś dnia oni wszyscy się zabiją, a telewizja będzie to transmitować, a ja będę to oglądał, a oni będą się zabijać.
12/11/2013 — 20:25
„jedno pudełko, tyle nieporozumień. wtedy zrozumiałem, że dziś wszystko jest o polsce.”
12/11/2013 — 20:25
To nie moja historia, ale zgadzam się z każdym zdaniem :)
12/11/2013 — 20:34
znam te pierogi – ohyda!!
12/11/2013 — 20:51
kocham
12/11/2013 — 21:00
ruskie pierogi, gorące, prażone na patelni, z zimną śmietaną, w której łyżka sama stoi… mniam. :) to dopiero swięto.
12/11/2013 — 21:45
Podziwiam pańską łatwość prowadzenia zdania. Samo się czyta.
12/11/2013 — 22:19
a propos ruskich, i joya, Rosjanie klaszcza, jak samolot wyladuje szczesliwie. Oni sie ciesza, ze przezyli. Joy of landing
12/11/2013 — 22:21
a, ruskie maja pielmieni, rewelacja, jedyne co mi sie u nich w kuchni nigdy nie znudzi, popijajac kwasem chelbowym…
12/11/2013 — 22:56
ach, bracie, kwas chlebowy, coca-cola królów.
13/11/2013 — 06:13
na żywo będą się zabijać.
13/11/2013 — 07:36
raz sierpem, raz mlotem faszystowska cholote
13/11/2013 — 07:50
Przypowieści kuchenne.
Nie śledziłam poniedziałkowych wydarzeń, ale mocno zastanawia mnie, dlaczego w ogóle dopuszcza się do tych wszystkich „Marszów Niepodległości”, skoro co roku finał jest zawsze taki sam.
13/11/2013 — 09:23
gdy plonela tecza siedzialem na zajeciach ten rym byl nie zamierzony ale tak wyszlo idzmy dalej,madry pan przed tablica mowil wtedy jakies rzeczy o tolerancji i zrozumieniu i szacunku nic specjalnego jak to s ie mowi komunaly ale nie to jest najwanzniejsze.najwazniejsze jest to ze on tak mowil mowil i zobaczyl ze jem kanapke wiec przerwal i powiedzil do mnie,ze jak zamierzam zrec to zebym sie nazarl w domu
a w domu nie moglem bo jest za zimno
13/11/2013 — 15:22
na pohybel draniom!!
13/11/2013 — 17:28
Uważam, że źle się stało. Tęcza była chujowa, ale teraz zbudują kolejną chujową, za którą będzie trzeba zapłacić niechujowymi pieniędzmi. Potem tęcza postoi dwa tygodnie, znów ją spalą, potem znów zbudują, znów ją spalą i tak aż skończy się Polska.
13/11/2013 — 18:35
co to w ogole za poroniony pomysl z ta tecza?? jakis cielec, czy co? beda skladac mu daniny i walczyc w jego obronie teraz? podobnie jak plastykowa palma albo wielki mis. a jeszcze niedawno drewniany krzyz przed palacem. ze tez nie wstyd warszawiakom, przed reszta kraju. to jest absurdalnie chore. taka walka o plastykowa pietruszke.
13/11/2013 — 19:09
>. to przez gorniak,teraz tecza jest nowym krzyzem
14/11/2013 — 00:53
[Kurcze, a miałem taki ładny nick.] Każda herbata świętą jest, szczególnie zielona, stąd niekiedy pijam wczorajszą.
14/11/2013 — 18:53
do .:
ta aktualna „żałoba” faktycznie jest śmieszna, ale zastanawiam się jak inaczej zamanifestować swoje stanowisko w tej sprawie?
15/11/2013 — 17:12
glosno o panu na soupach. uzytkownicy pozdrawija :)
15/11/2013 — 17:13
pozdrawiAja, ofc
16/11/2013 — 17:12
Drodzy Państwo, podobała się czy się nie podobała – proszę pamiętać, że Tęcza na Zbawicielu to przede wszystkim efekt wielotygodniowej pracy. Nie tylko mojej, ale wielu zaangażowanych przy tym osób, które postanowiły zrobić coś dla miasta, nie licząc na uznanie. Ale odbudujemy. Tak jak odbudowaliśmy za pierwszym razem
Pozdrawiam
17/11/2013 — 19:37
JW. im więcej pracy tym większa głupota. nie liczcie na uznanie dla głupoty.
tęcza to efekt optyczny i nad morzem mamy ją za darmo, kiedy tylko zaświeci słońce. bez żadnej pracy. a całować możemy się nawet w deszcz. czy naprawdę nie możecie wymyślić mądrzejszej inicjatywy? może by tę kasę przeznaczyć na prezenty świąteczne dla dzieci z domów dziecka?
17/11/2013 — 19:52
http://jacekponiedzialek.natemat.pl/82269,wielka-krucjata-ciemnogordu
17/11/2013 — 23:41
. na temat tęczy Julity Wójcik, to nawet na Wikipedii można znaleźć taką oto wyczerpującą informację: „Praca ta powstała w ramach obchodów polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, na zlecenie Instytutu Adama Mickiewicza.” Zatem nie powstała ona za pieniądze, które można było przeznaczyć na prezenty dla kogokolwiek (i nie szantażuj emocjonalnie dziećmi z domów dziecka), chyba żeby był taki projekt artystyczny i chyba żeby ten projekt został zaakceptowany, lecz przeszedł projekt tęczy, Teraz sprawa spalenia – jeśli jakieś grupy radykalnie prawicowe i neonazistowskie ją spaliły, bo im ona stoi kością w gardle i jeśli ulegniesz tym grupom a za kilka lat będziesz miała w kraju, w którym mieszkasz brunatny rząd, to pretensje będziesz mogła/móc mieć w dużej mierze do samej/samego siebie. Także pieniędzy na renowację tej tęczy nie można obecnie przeznaczyć nawet na prezenty dla bezdomnych, chorych na AIDS, umierających na raka, samotnych matek, ofiar gwałtów wojennych itp. (jak ja lubię jak w przypadku wydatków na kulturę rzuca się argumentami emocjonalnymi na co tych pieniędzy nie można by było przeznaczyć, owszem każde pieniądze można przeznaczyć na walkę z biedą i nędzą, zapewne każde pieniądze należałoby na to przeznaczyć oraz na edukację i zdrowie, ale jakoś tak się dzieje, że pieniądze na rząd idą na rząd [i tylko rząd], pieniądze na zbrojenie idą na zbrojenie [i prezenty dla pośredników], pieniądze na budowę dróg idą na budowę dróg [lub są rozkradane], a pieniądze na walkę z nędzą idą… do kieszeni dyrektorów fundacji [mały żarcik], dlaczego więc pieniądze na kulturę miałyby iść na coś innego, niż kultura [i kokaina dla pracowników kultury]?), poza tym za renowację tęczy mają ponoć zapłacić organizatorzy marszu.
18/11/2013 — 00:20
sorry, jestem tylko głupim fizykiem. nie wiedziałam, że tęcza to kultura.
to może zróbmy teraz trzy tęcze. będzie więcej kultury.
18/11/2013 — 08:53
Można by „tę kasę” przeznaczyć też na budowę szkoły w Afryce albo na wakę z nowotworem piersi. Ale nie jesteśmy organizacją charytatywną, tylko artystyczną. Mamy inne cele. Proszę to zrozumieć.
18/11/2013 — 13:59
to ja mam pytanie.co rozumiemy przez „mądrzejszą inicjatywę”? czy napisanie dramatu byloby madrzejsza inicjatywa? a moze namalowanie landszafciku i wsadzenie go w rame?
18/11/2013 — 14:02
i czy w tym sensie „madre” jest na przyklad pisanie wierszy? w koncu sa tacy w tym kraju, ktorzy dostaja na to dotacje od panstwa.
18/11/2013 — 15:18
. rzecz nie w tym kim jesteś, nie trzeba brać tego tak osobiście, rzecz w tym, że odzwierciedlasz pewną tendencję, która polega na tym, że podaje się pomysł jakiejś szlachetnej inicjatywy (któremu to podawaniu takiego pomysłu zapewne towarzyszy pewne uczucie moralnej wyższości nad resztą świata, która na taki szlachetny pomysł nie wpadła) i praktycznie na tym się kończy. Rzecz w tym też, że zamiast się ekscytować ideami na co mogłyby pójść pieniądze, które idą na kulturę i sztukę, gdyby tylko ich na kulturę i sztukę nie przeznaczać, można najzwyczajniej w życiu udać się do najbliższego domu dziecka (by pozostać w zaproponowanym przez Ciebie temacie) i spytać czy i jak można im pomóc, np. być może przy organizacji Sylwestra będą może potrzebować dodatkowych charytatywnych rąk do pomocy i zapewniam Cię jest w takim pomaganiu (nawet jeśli tylko siedzisz w szatni i pilnujesz rzeczy bawiących się) dużo więcej funu, niż w wyzłośliwianiu się i ironizowaniu na necie na co tamci straszni „degeneraci” powinni przeznaczać „moje” pieniądze (bo zapewne płacisz sowite podatki, stąd Twoje oburzenie). Pozdrawiam! :)
07/12/2013 — 14:00
smuteczek.