[84] ostatnie dni spędziłem zamknięty w mieszkaniu, z głową wiszącą nad korespondencją. setki opowiadań, setki tysięcy znaków przeczytanych i niewiele ponad dwadzieścia pięć, może trzydzieści tekstów, które odbiły się wyraźnym echem (jak chociaż alcachofa, czyli karczoch adama przegalińskiego, spółdzielnia pat gosi rejmer czy zabawne miniatury szymona jachimka). te dwadzieścia pięć czy trzydzieści tekstów składa się na zajebisty numer, co deklaruję nie jako zastępca naczelnego, ale jako czytelnik, któremu się w chuj – mówiąc językiem ulicy – podoba. nowy numer będzie lżejszy, przynajmniej jeśli idzie o szatę graficzną, i bardziej pękaty pod względem liczby stron, co zresztą dobrze się składa – mamy bowiem miesięczne lagi (gazeta powinna była ukazać się na początku stycznia), toteż tych dwadzieścia dodatkowych stron niech będzie – powiedzmy – formą zadośćuczynienia. no, to tyle na razie, wciągam kreskę i idę do pracy.
25/01/2010 — 19:48
a kiedy?
26/01/2010 — 08:58
jakoś za dziesięć dni, może dwanaście dni. wyrównujemy marginesy.
28/01/2010 — 13:09
a tak brutalnie przyziemnie portfelowo . to za 20 dodatkowych stron . będzie trzeba dodatkowo zapłacić ?
piernikowe pozdrowienia
28/01/2010 — 14:25
nie, stary, nie bawimy się w takie akcje. cena pozostaje niezmienna.
02/02/2010 — 01:03
to prawda, że 'Korespondencję…’ można nabyć w Empiku?
02/02/2010 — 12:47
prawda.
02/02/2010 — 13:54
za ile?
02/02/2010 — 18:16
osiem.
02/02/2010 — 20:04
a co tam można znaleźć interesującego?
03/02/2010 — 15:36
choćby to, o czym jest w notce. głównie opowiadania, do tego w takiej jakby letniej estetyce.
03/02/2010 — 17:18
literackie – fikcyjne czy może też popularnonaukowe?
03/02/2010 — 18:25
są też popularnonaukowe. ale to mniej opowiadania, a bardziej eseistyka.
03/02/2010 — 23:27
a te popularnonaukowe to z jakich dziedzin?
04/02/2010 — 07:08
filozofia, psychologia, teologia.
04/02/2010 — 21:08
brzmi zachęcająco
07/02/2010 — 00:06
pewnie masz w chuj czytania.
nie męczy cię to?
07/02/2010 — 07:36
wszystko z czasem męczy, to też. ale zawsze było warto.
08/02/2010 — 00:38
to „zawsze było warto” brzmi jak pożegnanie, czy memento mori