szklana pułapka V

[85] równo dziesięć lat temu zacząłem kurs na prawo jazdy, boże drogi, dziesięć lat temu. pomyślałem wówczas: idzie matura, zdążę przed maturą, spokojnie. w rezultacie minęło dziesięć lat, dalej jeżdżę środkami komunikacji, pieniądze na kurs poszły w przysłowiowy chuj i taka to jest ze mną robota. jubileusz w dalszym jednak ciągu pozostaje jubileuszem, przeto wszystkiego najlepszego, baranie.

ale nie o tym chciałem – chciałem o tym, że piszę książkę, o czym mówię nie po to, żeby się pochwalić, ale po to, żeby pisać ją dalej. publiczne deklaracje mają bowiem magiczną moc, która polega na tym, że się człowiek w obliczu tych deklaracji nie chce skompromitować. książka będzie o tym, że john mclane idzie na kurs prawa jazdy, które odebrano mu za punkty. na kursie spotyka hansa grubera i pułkownika stuarta, i cała zabawa między trójką rozpoczyna się na nowo.

żartuję.

Categories: Bez kategorii

6 Comments

  1. hmmm, o samej drodze (dwupasmowej;) do prawka można by książkę, a nawet scenariusz na serial (typu tasiemiec – dreszczowiec) napisać…
    powodzenia!

  2. prawo jazdy ssie.

  3. pokaz mi dwoch swietnych pisarzy, ktorzy zrobili prawko.

  4. publicznie przyjmujemy do wiadomości, czekamy

  5. Szkoda, ze żartujesz, bo już chcialam ja kupic na pniu, druga rzecz, ze czytam tego bloga jak książkę, to ci się w sumie sama pisze. Ta książka

  6. Ta książka byłaby największym dziełem literackim od czasu Kubusia Puchatka, o ile znalazło by się tam także miejsce dla Ala, który (żrąc ciacha kupione dla swojej „ciężarnej żony”) wspierał Johna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑