[drodzy państwo, nowy zbiór poezji, z jakim od kilku lat noszę się niczym woźny z kluczami, chociaż wolę myśleć, że bardziej jak bułhakow z „mistrzem i małgorzatą”, ukaże się nieodwołalnie w październiku tego roku (nakładem wydawnictwa wbpicak). czemu tak późno – otóż, książka najwcześniej mogłaby się ukazać we wakacje, a istnieje poważna obawa, ze strony wydawcy i z mojej strony, iż polski czytelnik w lipcu preferuje raczej moczyć nogi w ciepłych wodach egiptu aniżeli czytać smutne wierszyki o końcu świata, toteż październik, czas wzmożonej refleksji, wydaje się terminem dogodniejszym. a żeby wpis ten nie był jedynie wpisem informacyjnym, na koniec żart: puk puk. kto tam? bułhakow. jaki bułhakow? nie, żartuję, woźny z kluczami. koniec żartu. kurtyna.]
23/01/2014 — 07:04
Nareszcie! :)
23/01/2014 — 07:09
Szkoda, że trzeba tyle czekać, ale czekam tak długo, że kilka miesięcy mnie nie zbawi :)
23/01/2014 — 07:46
Świetna wiadomość. Jednak nawet tak przedni żart nie odwróci uwagi od tego, że nie podałeś tytułu nowej książki. Zdradź nam chociaż tyle ;)
23/01/2014 — 08:06
robert, nie podałem z tego powodu, że tytuły w głowie mam dwa. na razie chodzę wokół nich, obwąchuje. sądzę, że w najbliższych tygodniach w końcu się zdecyduję. wtedy podam.
23/01/2014 — 09:49
2014: rok powrotów!
niejaki mansztajn i niejaki pluszka z nowymi książkami, łał!
zatkało mnie ;-)
23/01/2014 — 10:07
Taki wpis to ściema, żądam konkretów. No fajnie, że za sto lat sobie poczytamy Pańskie wiersze ale dziś jest dziś i niektórzy odświeżają tę stronę kilkadziesiąt razy na dobę, nie po to, żeby się dowiedzieć, że za tryliard dni sobie coś przeczytają nowego. Jesienna deprecha już za nami, a my ciągle nie wiemy jak się teraz dostosować do zimowego przesilenia i w ogóle składam skargę, dziękuje…
już wiem, ze nie ma co w podnieceniu odświeżać tego bloga, bo już koleżanki w pracy się podsmiechują, że zapalam świece i włączam ballady Blur, tylko po to żeby w zażenowaniu zaraz znów gasić i muzę przełączać na lubiany przez większość pokoju Enej… jak Pan tak może ludzi traktować?!
PS a jednak nie będę pisać żadnego post scriptum..
23/01/2014 — 12:21
radość stop to nie żart stop
23/01/2014 — 12:43
:) potrafisz wywołać uśmiech; słowem, żartem
uczynkiem, ale nie zaniedbaniem
do października wszak 9 m-cy i oczywiście
możesz
mieć humory
różne dziwne stany,
ale wpisów tu – nie zaniedbuj! :))
23/01/2014 — 14:47
czyli jak ciąża. ;o)
23/01/2014 — 21:55
O, gratulacje!:) To chyba Twoj drugi tomik po wiedenskim high lifie, tak?
24/01/2014 — 06:38
giera, najwyższa pora. po tylu latach czuję się znów jak debiutant. a na pluszkę – a to podobno już w lutym – niewymownie się cieszę. tyle lat kazać na siebie czekać. pluszka jest niepoważny. oh wait…
24/01/2014 — 06:52
gosia, ja rozumiem to rozgoryczenie i nie mam dobrego wytłumaczenia. nie mam nawet kiepskiego. poza brakiem ciekawej myśli w głowie nic mnie nie powstrzymuje. proszę jednak wierzyć, że w sercu moim ten blogasek zajmuje szczególne miejsce i może przez to tak kompulsywnie te swoje zdanka i myśli filtruje, i tak rzadko w rezultacie się odzywam. ale proszę nie kasować blur, jeszcze będziemy się przy nim kiwać.
24/01/2014 — 06:52
albert, uroczyście obiecuję nie zaniedbać.
24/01/2014 — 06:53
kropko, i termin to nie ostatnie z ciążą podobieństwo.
24/01/2014 — 06:56
krufka, zgadza się. myślałem nawet, aby na „wiedeńskim” poprzestać i zacząć roztaczać wokół siebie mit sex pistols. ale potem zrozumiałem, że są fajniejsze zespoły.
24/01/2014 — 08:08
czyżby tomik począł się z miłości? ;) ciekawi jesteśmy oczywiście szczegółów a te 9 miesięcy to straaasznie długo.
24/01/2014 — 16:45
Jakobe- hehe, masz racje, dobra decyzja:) zycze Ci scenariusza the rolling stones
24/01/2014 — 16:47
Chodzcie sie jeszcze posmiejemy. Wariacje na temat zartu puk puk.
Puk puk. Kto tam? Mistrz. Jaki Mistrz? I Małgorzata.
Brawa. Owacje na stojaco. Bisy.
24/01/2014 — 21:45
puk puk. kto tam? dziecko. jakie dziecko? rosemary. ( właśnie dowiedziałam się, że zostanę ciocią. poważnie). no to behemot. albo fluszka.
24/01/2014 — 21:55
bardzo sie ciesze
24/01/2014 — 22:04
moja dziewczyna mowi ze sie cieszymy z tego ze bedzie nwoa ksiazka ale nie cieszymy sie ze bedzie dopiero za rok
24/01/2014 — 22:05
ae cieszymy sie ze za rok a nie za siedem lat
24/01/2014 — 22:06
ale cieszylisbymy sie bardziej gdyby byla w przyszly czwartek bo wtedy oboje mamy wolne
24/01/2014 — 22:31
Gratuluję, Jakobe. Już nie mogę się doczekać.
25/01/2014 — 11:43
caviale- super, gratulacje:) wiec Twoj zart bardzo w temacie:)
25/01/2014 — 15:43
powiem to, co wiele osob pewnie mysli: w koncu, jakobe! :>
25/01/2014 — 17:39
[proszę wybaczyć mi te grafomańskie bazgroły i osobiste dryfowanie. taka samokrytyka.]
26/01/2014 — 04:28
kropko, odpowiem trochę wymijająco, że zawsze poczyna się z jakiegoś rodzaju miłości :].
26/01/2014 — 04:29
caviale, ach, osobiste dryfowania to jest przecież sól tego bloga. gratuluję.
26/01/2014 — 04:34
sam, w przyszły czwartek nie da rady. kiedy znowu macie razem wolne?
26/01/2014 — 10:52
z jakiegoś rodzaju…. ale jakobe… no weź zdradź chociaż trochę. ;)
26/01/2014 — 11:28
w przyszly weekend
26/01/2014 — 12:12
poważnie?:] dziękuję więc, jakobe. dziękuję, krufka.
28/01/2014 — 03:16
kropko, książka jest o domu złym. akcja – że się tak wyrażę – wierszy dzieje się w nocy, w mieszkaniu rodzinnym podmiotu lirycznego. a więc są strachy na wróble, truchła, strzygi i paul celan.
28/01/2014 — 12:52
A mi to by się marzyło takie ponad 300 stron lanej prozy w wykonaniu Pana Poety. Żadnych dialogów, bez podziału na akapity, rozdziały……jestem pewien, że byłby to absolutny hit…
Jakubie, mógłbyś się jakoś ustosunkować do mojej wypowiedzi?
pozdrawiam
28/01/2014 — 17:43
alex, nie wiem, jak z brakiem akapitów, gdyż jakoś tam jednak jestem przyzwyczajony do porządku, porządek w słowach – mawiała babcia – ważniejszy niż porządek w życiu. ale o takiej książce myślę i myślę, że ona w końcu powstanie. może nie jutro, może nie w przyszły czwartek, ale przyszły rok jest całkiem nie wykluczony.
02/02/2014 — 13:27
oho. jakobe się wydaje ;) odliczam!