pogwarki, cześć 6.

[122] odbyłem sesję zdjęciową. wiedeński high life niebawem wychodzi po angielsku i potrzebna była fotografia na okładkę. fotograf zdzisław zaprosił mnie do wielkiego jak hangar na f16 studia, posadził na dupie i kazał robić miny. w swoim repertoire posiadam trzy wyrazy twarzy: kontrowersyjne zamyślenie, konsternację połączoną ze wstrętem i głupkowaty erotyzm (może nawet bardziej homoerotyzm). jeszcze nie wiadomo, który z wyrazów trafi na okładkę, ale jedno już teraz jest pewne – królowa brytyjska nie zrozumie.

jeśli zaś mowa o konsternacji – parę dni temu wybrałem się na przegląd filmów przemysława wojcieszka. niektóre filmy lepsze, niektóre filmy gorsze, wiadomo – w polskim kinie nie ma reguły. sam wojcieszek jednak wrażenie robi przyjemne, opowiadał, że ostatnio kręci za pomocą aparatu fotograficznego i że piętnaście dni na zrobienie filmu to mnóstwo czasu. lecz zmieszał się nieco (być może rewidując przy okazji pogląd na temat tych piętnastu dni), gdy prowadzący zwrócił się do niego z prośbą, aby ustosunkował się do wypowiedzi jakuba żulczyka we wprost, iż powinien sobie za swój ostatni film wytatuować przepraszam na czole. takie momenty to są zawsze cenne momenty, które skrzętnie przechowuję w sercu.

zdziwieniom w ostatnim czasie nie było jednak końca. na zamknięcie tematu warto może odnotować jeszcze to, gdy w podwiniętych bojówkach i atmosferze wiosny wstąpiłem do kina i nie spodziewając się żadnego radykalnego przewrotu, najmniejszej usterki w starannie przygotowanym planie dnia, po dwóch godzinach w ciemnej i ciepłej przestrzeni wyszedłem na – proszę sobie wyobrazić – śnieg. w krótkich spodenkach. ale kurwa numer, pomyślałem, a myśl moja zatańczyła w powietrzu i trafiła mnie prosto w czoło.

Categories: Bez kategorii

43 Comments

  1. Myślę, że nie doceniasz królowej. Ona też ma podobny zestaw min, a to szalenie zbliża ludzi. Jak już Cię do siebie zaprosi na herbatę, to pogadaj z Wojcieszkiem, żeby uwiecznił, jak wasze kontrowersyjne zamyślenie przechodzi w konsternację :)

  2. i niech lepiej na konsternacji się skończy :].

  3. a kto powiedzial, ze zima w ogole ma se skonczyc
    ;>

  4. 15 dni na zrobienie filmu, hm. Mam nadzieję, że po wypowiedzi Ĺťulczyka Wojcieszek zmienił zdanie. Widziałem Made in Poland, a chyba o nim piszesz, i to nie jest dobry film. Jeśli nakręcił go w 15 dni (a tak twierdzi filmweb.pl), to mógł sobie dać drugie tyle na przemyślenie całej koncepcji.

  5. Wcześniejszy Wojcieszek w 15 dni nie powstawał i na dobre wszystkim wyszło.

  6. Pozdrowienia z planu

  7. wypuszczasz sie na anglie niezle czyli bedziesz zarabial w funtach?

  8. c+, o made in poland właśnie. pomysł wyjściowy jest wyborny – chłopaczek budzi się na blokowisku i cały jest wkurwiony. bez jasnych powodów, po prostu złość w nim wezbrała i teraz się wylewa. tylko że potem dochodzi jarmarczne poczucie humoru, operowanie stereotypami i niewybaczalne dla mnie osobiście kalki z guy’a ritchie’go czy tarantino. na pewno ma film momenty, ale im dłużej o nim myślę, tym mocniej jestem na nie.

  9. sam, takie pieniądze we funtach będę zarabiał, że już sobie nawet zamówiłem działkę na malediwach :].

  10. malediwy… śniły mi się jakiś czas temu. Wiem, że to nie na temat, ale wkurza mnie nawrót zimy tak bardzo, że żaden temat poza malediwami mi nie pasuje.

  11. ja to rozumiem. od wczoraj panuje w kraju smutek, ludzie piszą smutne smsy, komunikatory pełne są smutnych opisów, na fejsbuku właściwie cisza. albo pogoda, albo za mało magnezu w narodzie.

  12. pewnie przez przestawienie zegarów. jakby ktoś zabrał z życia jedną godzinę. przynjamniej w niedzielę.

    przy okazji – czy bezsenność przesuwa się ze zmianą czasu?

  13. Caddy, czyli że jak normalnie budzisz się o 5 rano i nie możesz spać, to teraz budzisz się o 6 rano?

  14. pierwszy dzień wiosny

    29/03/2011 — 19:13

    potwierdzam, w kraju zapanowała ogólnonarodowa depresja.

  15. nie depresja tylko brak bodźców

  16. pierwszy dzień wiosny

    29/03/2011 — 19:34

    ale depresja też trochę. ludzie wolniej chodzą i szybciej się męczą. dzisiaj w kiosku pani sprzedawała bilet na autobus przez 15 minut, taka była zmęczona/zniechęcona, a taki poirytowany klient to wyraźny bodziec.

  17. ja sie zdziwilem jak ostatnio zobaczylem stan mojego konta.

  18. i zdziwieniom nie bylo konca

  19. MM,
    no tak, ale zastanawiam się, czy po jakimś czasie wszystko przeskakuje i znowu budzisz się o 5 – aż do następnej zmiany czasu.

    ……,
    ale że takie zasobne to konto, czy wręcz odwrotnie?
    koniec miesiąca, to chyba wypłata była.

  20. koniec kwartału, to może nawet premia ;]

  21. pustynia gobi. a na debetowej row marianski. zastanawiam sie jak to jest, jestem w pracy 40 godzin w tygodniu, a nie mam na cukier. no jak to tak to

  22. Chciałabym zobaczyć ten głupkowaty erotyzm :)

  23. bo cukier wskoczył na listę produktów ekskluzywnych.

    ola, jeśli kiedykolwiek napiszę romans – może wtedy.

  24. książka ładnie się rozwija, gratuluję:)
    a na depresyjne dni polecam espresso z amaretto:)
    i bardzo lubię te pętelki na końcu tekstu:)

  25. foma,
    święta idą, to może i bony?! :)

    ……,
    no właśnie mnie też to zwasze zastanawia.
    może… za mało płacą? :)

  26. zawsze za malo placa.

  27. chcialbym kiedys powiedziec po wyplacie: teraz to przesadziliscie, jest duzo za duzo, nie moge tego przyjac.

  28. „nie mogę tego przyjąć” przy wypłacie, a to dobre! o matko bosko pieniężno, ześlij mi kiedyś taki dzień.

  29. m.sni, sprawa nie jest taka z sufitu. kiedyś zastanawialiśmy się czy można odmówić podwyżki, którą pracodawca przyzna i wyszło, że nie można.

  30. foma,
    jasne, że można odmówić podwyżki. ale jeśli pracodawca się uprze, to może cię zwolnić i zaproponować nowe warunki, czyli w pewnym sensie zmusić cię do zgody.

  31. a jak wam wydadzą za dużo w sklepie to oddajecie?

  32. jak zauważę to oddaję

  33. a kiedyś to nawet do kiosku wróciłem, dopłacić pani kilka złoty, bo za mało policzyła za gazetę z płytą

  34. Ja też z tych niezaradnych życiowo i oddaję. To najdłuższa zima stulecia chyba! Ale love is in the air, więc wiosenny sezon ruszył:)

  35. no. ja też oddaję, ale za każdym razem ludzie są strasznie zaskoczeni.

    Baś, love is in the air! dziś w gdyni lokomotywa zaczęła dobierać się do pociągu towarowego. miały tam prawdziwy crash :)

  36. pierwszy dzień wiosny

    31/03/2011 — 08:15

    a jak automat wyda za dużo reszty?

  37. są zaskoczeni, fakt:). że koty to wiedziałam ale że pociagi też! kto by pomyslał.

    z automatem to kaplica. :)

  38. dlatego nie korzystam z automatów :]

    oczywiście można w tym miejscu snuć rozważania, że jeśli niedobór środków jest w automacie, to równie automatycznie jest to księgowane w straty i nikogo personalnie rzecz nie dotyka, a w przypadku gdy to sprzedawca na niedobór na kasie wiąże się to zwykle z wyłożeniem z własnej kieszeni. jakoś głupio wtedy cieszyć się „zarobionym” 12,50 pln

  39. to możliwe? z reguły znajdowałam w automacie cudzą resztę, a że nie było komu oddać, więc sumienie jest czyste.

    kiedyś czytałam artykuł o tym, że jeżli ktoś sobie zażyczy rachunku za zakup np. napoju z automatu, to sprzedawca (czyli wnioskuję, że dzierżawca albo właściciel maszyny) ma obowiązek go zapewnić. autor atykułu nawet pofatygował się i obdzwonił pół świata w tej sprawie. nie pamiętam dokładnie, ale chyba papier dostał, więc myślę, że kasę też udałoby się zwrócić.
    w ramach znaleźnego – rachunek telefoniczny.

    drugi sposób, to dać temu panu, który stoi obok i zbiera na książki z antykwariatu.
    :)

  40. Czasem źle wyda. Kiedyś automat na dworcu wydał mi za dużo, a jeszcze kiedy indziej zwrócił mi w jakiejś obcej walucie.

  41. jakobe, a kiedy nowa notka, bo troche sie niecierpliwimy… :)

  42. o malediwach… plisss.

  43. o tonach cukru na malediwach…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑