[193] co można powiedzieć o poranku, który jest przyjemny? niewiele, kochany pamiętniczku, albowiem przyjemne poranki spędza się w otępieniu. jednym okiem, bo drugie wciąż wgniecione jest w poduszkę, śledzisz jak przez parapet wte i nazad wartko maszeruje bury wróbel, może nawet jest to polski wróbel – wytrych do niewyczerpalnego arsenału skojarzeń, a mimo to nie znajdujesz w sobie ani jednej wyraźnej myśli, ani jednego porządnego zdania, aby polskiego wróbla na albańskiej pustyni godnie utrwalić w narracji. myślisz wówczas: przyjemne poranki nie rezonują, przyjemne poranki spędza się w otępieniu. materac, na którym spoczywa twoje ciężkie od wczorajszej nocy ciało, jest być może najwygodniejszym materacem, na jakim kiedykolwiek spoczywało czyjekolwiek ciało. to doskonałe otwarcie dla pięknej, romantycznej historii, a biorąc pod uwagę, że musiałeś przejechać pięć tysięcy kilometrów, aby się o tym dowiedzieć, choć za kilka godzin rozstaniecie się przecież na zawsze i więcej ze sobą nie zaśniecie – biorąc pod uwagę to wszystko, trudno nie dostrzec tej historycznej szansy na powtórkę z wielkiego gatsby’ego, tym razem w wersji polak za granicą i leżący pod nim materac, ale i tu nagle urywa się refleksja i jak mantra wraca do ciebie: przyjemne poranki nie rezonują, przyjemne poranki spędza się w otępieniu. a więc leżę, zgodnie z etykietą, otępiały niczym pacjent po lobotomii, oko z wolna zachodzi mgłą, wróbel rozpływa się na tle nieba i nim znowu mnie pochłonie niezmącona przyjemność poranka, na wszelki wypadek powtórzę: przyjemne poranki nie rezo.
15/08/2013 — 17:49
nie rezo nie równa się zero.
;)
15/08/2013 — 19:13
ach
15/08/2013 — 19:14
och
15/08/2013 — 21:56
przyjeny poranek w tiranie? odwazna teza ;>
17/08/2013 — 07:22
proszę mi wybaczyć, że nie odpowiadam, ale właściwie nie za bardzo mam z czego, gdyż grek skradł mi komputer. nazywał się – komputer, nie grek – biała księżniczka, uczcijmy ją chwilą ciszy.
21/08/2013 — 07:31
Ech, Grecy…
23/08/2013 — 10:23
bomba nawet jeśli nie rezo :)
23/08/2013 — 10:23
z powodu komputera – współodczuwam