[198] a w odessie pościel czerwona jak mak, kochany pamiętniczku, na rogach tylko wyhaftowane rogi rogacza, byka czy też kozy, poza tym czerwona jest pościel w całości: czerwone prześcieradło, czerwona poszewka, z czerwonego pluszu puchata narzuta i dwie poduszki czerwone takoż. nie skłamię, jeśli powiem, że sceneria jak onegdaj w burdelu na kołobrzeskiej, choć wtedy był to raczej stonowany karminowy, podczas gdy tutaj czerwień z żył, czerwień umierania i ja w tym łóżku zanurzony niczym w wannie po brzegi wypełnionej krwią. straszny to obrazek, pamiętniczku, ale niezwykle jest mi wygodnie.
mamy poniedziałek, po dziesiątej, na zewnątrz trwa wojna. żołnierze w garnizonowych czapach z piórkami wetkniętymi maszerują właśnie przez bulwar primorski i wartko tarabanią w werble. gdy dojdą do schodów potiomkina, zatrzymają się na dłużej i będą uroczyście tarabanić w miejscu. okno naszego mieszkania znajduje się tuż obok schodów, w odległości na wyciągnięcie ręki od wieńczącej schody drobnej figurki kardynała richelieu. dziś dzień miasta. cała odessa od bladego świtu toczy zacięty dyskurs z historią, a ja, kochany pamiętniczku, w burdelu piętro wyżej już dawno się poddałem. teraz już tylko mierzę w głowie odległość od łóżka do sufitu. sufit w naszym odeskim mieszkaniu wisi przynajmniej na wysokości trzech i pół metra i jest to aktualnie najgłębszy grób w mieście.
10/09/2013 — 08:16
najlepsze do tejpory. generalnie w odessie nie bylem ale kolega opowiadal ze jesli szukasz zony to najlatwiej znalezc w odessie ja na malzenstwo nie jestem gotowy wiec tylko mowie co slyszalem
10/09/2013 — 21:56
Odessa <3
11/09/2013 — 08:05
aj laf ja
11/09/2013 — 12:04
Najbardziej podoba mi się grób, ale nie jest to radosny wpis. Jest we mnie drobny smuteczek po przeczytaniu.
11/09/2013 — 18:33
heh, z tym rozi to trochę obleśnie jednak.
11/09/2013 — 20:20
a może chodzi o śmierć historii, albo o to, że historia właśnie, z polityką na czele, to jeden wielki…wiadomo.
12/09/2013 — 09:04
Rozi na Kołobrzeskiej? :) Nie wiedziałam, że tam bywasz?
18/09/2013 — 10:34
jw
19/09/2013 — 22:15
kuba, mam nadzieję, że nie zostałeś uprowadzony do domu publicznego w odessie i będą jednak dalsze części tej historii. ;>
21/09/2013 — 08:25
ola, nie bywam. byłem ze dwa razy, ten drugi pewnie sobie zresztą teraz dopowiadam na fali chojrackiej opowieści. w każdym razie wspomnienie mam zaledwie takie, że piwo nieludzko drogie, kobiety bez pytania siadają ci na kolanach, a panowie mierzą cię wzrokiem, jakbyś miał za chwilę coś ukraść – butelkę zwrotną albo solniczkę. to nie są warunki dla młodego, wrażliwego poety.
21/09/2013 — 08:26
kropko, mieliśmy trochę przygód na trasie, stąd przerwa w transmisji.
27/09/2013 — 11:12
Ladnie tu
02/10/2013 — 04:01
rzeczywiscie, nie sa to warunki dla wrazliwego poety, ale jak dziewczyny sie nudza i widza, zes nie potencjalny klient – ciekawe rzeczy opowiadaja
04/10/2013 — 00:56
Jakobe- nie umieraj!