hity

[9] w życiu tak właściwie przywiązany jestem do trzech rzeczy: internetu, mięsa, butów (i o ile w przypadku internetu i mięsa myślę raczej o pewnych kategoriach ogólnych, a nie na przykład o kurczaku ujrzanym tydzień temu na straganie w wejherowie, o tyle w przypadku butów chodzi o moje własne brązowe, schludne, proste, przede wszystkim zaś proste, bo ja sobie prostotę w bucie cenię, proszę państwa, najbardziej ze wszystkiego. ale nie o tym jest, nie o tym, choć po części także o tym)

w związku z tym, iż nie jestem przywiązany, postanowiłem zrobić porządek z kartonami o zawartości, że tak powiem, sentymentalnej. ja takie kartony, proszę państwa, z zawartością sentymentalną posiadam naprawdę, w sensie one faktycznie u mnie zalegają w mieszkaniu na podłodze jako efekt innych porządków, co przypomina nieco filmowy kadr z pakowania się na okazję wyprowadzki na przykład mojej osobistej, z punktu a do punktu bliżej nieokreślonego

ja sobie często powtarzam, że mężczyzna sentymentalny brodzi jak ta łódka mickiewiczowska w miejscu, a mnie się chce do przodu, choć w ogóle najchętniej to chciałbym od początku, bez tego ciężkiego jak tory bagażu kartonów, które są jak żywy, wciąż tętniący dowód w sprawie, mówiąc krótko: mnie, drodzy państwo, moje doświadczenie życiowe po prostu uwiera. z drugiej jednak strony, jest w tym jakaś lekcja, albo lepiej nauczka, bowiem kto nie zna przeszłości, na wiecznego skazany jest zbója

Categories: Bez kategorii

31 Comments

  1. dla tych, którzy nie wiedzą – „zbój” to rumcajs w wersji hard evil.

  2. „postanowiłem zrobić porządek z kartonami o zawartości, że tak powiem, sentymentalnej”

    postanowiłeś. a zrobiłeś?

  3. tak.

  4. ukontentowała mnie ta notka:) mogę powiedzieć, że nawet bardzo… w ogóle przyjemnie się czyta:)

    u mnie też stoją pudła wypakowane przeszłością po brzegi… jak czasami najdzie mnie ochota na uporządkowanie tego, to zwykle kończy się na nieprzespanej nocy o zapachu kawy, a z pudeł i tak nic nie ubywa…za dużo w nich uczuć.

  5. odczuwam ból istnienia od piętnastu lat. ciągle wierzę, że mi przejdzie.
    to tak w ramach udowodnienia, że nie wolno tracić nadziei.

  6. mnie na przykład uwalnia od ciężaru taka myśl, że błędy się popełnia i często można je poprawić (a propos zbója;)-o ile łatwiej się wtedy idzie do przodu…

  7. ja podejrzewam o co chodzi, ja podejrzewam, że chodzi o to zdanie z fitzgeralda – to, które zamyka „wielkiego gatsby’ego”.

  8. raz do roku robię takie porządki we wspomnieniach. Wiele czasu ląduje wtedy w koszu, a ja czuję się znacznie lżejsza.
    pzdr

  9. jakobe, ale internet to szatan!

  10. do 'Giera’

    ale też Natasz’ ;)

  11. >giera, do tego kłamca i złodziej, mimo to nie potrafię bez.

  12. bez , niezdrowo

  13. Ojej, a co pan robił w Wejherowie? Zaprosiłabym na kawę, gdybym wiedziała o tym fakcie!

    Czy może raczej było to abstrakcyjne wyobrażenie przypadkowego kurczaka w przypadkowym Wejherowie?

  14. „Mężczyzna sentymentalny”… Mężczyzną nie jestem, ale także miewam napady powrotów do przeszłości. Tyle, że u mnie mieści się ona nie w kartonach, a w szufladach. Bo ja jestem mniej jak Mickiewiczowska łódź, a bardziej jak Mickiewiczowska Telimena – wszystko trzymam w biurku.

  15. >anna ro., tak, raczej abstrakcyjne wyobrażenie przypadkowego kurczaka w przypadkowym wejherowie, bo mnie w wejherowie z godziliard już nie było. jakbym się jednak miał wybierać, na tę kawę zajdę.

  16. Łeee, tak myślałam… Zresztą w Weju nie ma chyba takich typowych straganów. A na pewno nie z kurczakami, bo sanepid pod bokiem :P

  17. „niepamięci niech się święci cud”

    chociaż ja osobiście bym nie chciała wykasować żadnych wspomnień, bo oprócz tych uwierających są też te miłe i prawdopodobnie jednych bez drugich być nie może. więc chyba lepiej wszystko niż nic :)

  18. Nie zapominaj, że niektórzy maja wspomnienia, z których muszą się leczyć.

    Ale fakt… W gruncie rzeczy… Lepiej mieć cały pakiet niż nic…

  19. Podziwiam lekkość pióra, jak to o życiu doczesnym można jednak pięknie i nie tak przyziemnie. Pozdrawiam

  20. w ciagu ostatnich 6 miesiecy przeprowadzałam sie już 2 razy. zostałam tym sposobem brutalnie i nagle zmuszona do zrobienia porzadków z moimi „pudlami” ale przyznać muszę, ze chyba nie na wszystkie pudła byłam gotowa, bo czasem otrafi mi ich brakować, wiec może tez warto zostawic troche życia w „pudłach” ;)

  21. „abstrakcyjne wyobrażenie przypadkowego kurczaka w przypadkowym Wejherowie” pełne uznanie za wzbicie się na takie pułapy abstrakcji. Zwłaszcza dla ciebie anno, za ukucie tego terminu :)) w przypadkowym wejherowie jest dzisiaj impreza, może przypadkowo ktoś się przypadkowo zjawi przypadkowo. I „przypadek” kieślowskiego też jakoś w telewizji leciał/będzie lecieć. Taka zbieżność…

  22. aha, właściwie Przypadkowo też by mogło posłużyć za nazwę miasteczka, czyż nie?

  23. porcelanowa

    08/04/2007 — 19:08

    Dobrze czasem zostawić sobie coś ciekawego,list jakiś na przykład. Ja w każdym razie trzymam różne bzdety.
    I chce zobaczyć te buty;)

  24. >porcelanowa, wiesz, to takie zwykłe brązowe buty są. ja podejrzewam, że one w nikim poza mną nie są w stanie wzbudzić jakichś poważniejszych refleksji.

  25. >mmm, przypadkowo brzmi git. w przypadkowie mogliby zamieszkać wszyscy ci z przypadku. ja na przykład jestem zupełnie przypadkowy, w sensie z przypadku poczęty, więc też mógłbym.

  26. Ja nie wiem, jak zostałam poczęta (chyba przyleciałam z kosmosu podobno jakoś), ale ta nazwa miejscowości bardzo mi sie podoba i też bym tam chciała zamieszkać. I żeby panował tam pokój i powszechna miłość :D

  27. A buty rzeczywiście mogą wbudzać różne uczucia. To znaczy mówie to, rzecz jasna, w kontekście swoich butów, z których chyba każde wywołują jakieś wspomnienia. Aż się czasem łezka w oku kręci…

  28. [troche jakby spoznione zyczenia]

    [wiecej slonca w sieci!]

  29. eee, jakobe ja myślę, że 90% populacji powstała dzięki takiemu przypadkowi (to co? do Przypadkowa z nimi/nami wszystkimi?), a może z 10 jest planowana i programowana. Nie ma co nosa spuszczać na kwintę.

    i przyłączam się do życzeń – więcej słońca, ooo kazimierz się wypalił, ale zobacz, na pewno jest tyle wydarzeń z tzw. jajem do opisania, do opisania również z jajem tzw. bierz, kiedy dają ;))

  30. MMM, sama jesteś „programowana” :D Masz chipa i baterie.

    To wesołego po-Świętach!

  31. no, to wszystkiego dobrego po trochu, jak mawiał, albo mógł mawiać, jan z czarnolasu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑