nierecenzja

[159] oho, paktofonika wraca. parę dni temu obejrzałem „jesteś bogiem” w reżyserii leszka dawida i postanowiłem przerwać milczenie. kto nie wie, co to jest paktofonika, ten niech się może od razu położy do ziemi, a pozostali go zasypią.

jeśli istnieje polski hip hop, którego człowiek kulturalny w tym kraju nie musi się wstydzić, to byłby to kaliber 44, paktofonika właśnie, no i oczywiście peja, który wprawdzie ledwo sobie radzi nawet z równoważnikami zdań, ale za to ma mięśnie.

„jesteś bogiem” opowiada historię paktofoniki. wygląda to tak, że któregoś razu raper pod tytułem fokus idzie do rapera pod tytułem rahim, namawia go na wspólne granie, i razem idą do trzeciego rapera pod tytułem magik, którego namawiają na to samo. tak powstaje zespół. dwóch starszych ma po dwadzieścia lat, a fokus dopiero skończył osiemnaście. dwa lata później wydadzą płytę, która będzie jedną z najważniejszych w historii tego gatunku w kraju.

film kończy się w momencie śmierci magika, osiem dni po wydaniu płyty. magik umiera, bo wyskakuje ze swojego mieszkania. mieszkanie było na dziewiątym piętrze, więc magik nie żartował. jest w filmie postacią kluczową i właściwie można się spierać, czy bardziej chodzi o paktofonikę jako taką czy może jednak o magika, który nie tylko się w filmie zabija, ale jeszcze pokazuje, co to znaczy wynieść hip hop do rangi sztuki.

kilka scen z jego udziałem wyrywa człowiekowi serce. nie dlatego, że film jest taki zajebisty, bo właściwie to myślę, że nie jest i że został wykastrowany z fabuły i dynamiki, ale kilka scen wystarczy, żeby na jakiś czas zamknąć człowiekowi mordę. no i ta okrutna paralela doświadczeń, że ci kolega wychodzi przez okno. do tego najwyraźniej nie można się przyzwyczaić. ponad wszystkim jednak, nawet jeśli cały film utopić w beczce, zostaje muzyka, która gdzieś tam w najmniej oczekiwanych momentach włącza się w głowie. idziesz na przykład przez życie w nieposkromionym smutku i słyszysz: gdyby świat cały, obrósł w niebieskie migdały.

Categories: Bez kategorii

19 Comments

  1. Po festiwalu zazwyczaj ma się zamkniętą mordę; zawsze znajdzie się coś, co mi ją zamknie. Ale, co dobre, paraleli nie znajduję. Póki co.

  2. widziałam ciekawy wywiad z reżyserem filmu. słuchając pomyślałam o tobie, jakobe. pomyślałam sobie, że jeżeli obejrzysz ten film, to będzie on dla ciebie bardzo osobistym przeżyciem i chyba się nie pomyliłam…i jakoś to wszystko bardzo pasuje mi do twoich wierszy…i 'gdyby świat cały, obrósł w niebieskie migdały’.

  3. Hip-hop nie jest sztuką, i oby długo nie był, a gdyby, to „niech się może od razu położy do ziemi, a pozostali go zasypią”.

  4. ladne. (ciagle nie moge przyzwyczaic sie do dzialan matematycznych, ale jest radocha, kiedy komentarz przechodzi bez bledu ;>)

  5. no i sory za slowo 'ladne’. nie lubie, ale to byla pierwsza mysl

  6. Paktofonikę znam słabo, przyznaję się, ale Kaliber 44 to jeden z ważnych punktów mojego dorastania.

  7. Ludwik w Towjej wypowiedzi brakuje ’ Dla mnie…’

  8. hiphop nigdy mnie nie kręcił. rap nigdy nie poruszał ale widzisz, spośród tylu pozytywnych recenzji Twoja jedna wystarczyła, żebym poszła. lubię, jak piszesz, lubię, że piszesz i że uderza to gdzieś tam, od środka, w głowę.

  9. czytałam, że magik wkręcił sobie zjazd psychiczny i ta śmierć była w pewnym sensie tego konsekwencją. nie znam mechanizmów, więc niech mnie ktoś bardziej lotny i z wykształceniem skoryguje, ale wrażliwa dusza jest bardziej podatna na weltschmerz, gdy właściciel jej na to pozwoli.
    „ty też jesteś bogiem, tylko wyobraź to sobie”

  10. najgorsze jest to, że niedawno przypadkiem zaszłam w ciąże z kolesiem, który LUBI HIP HOP!

    jestem stracona.

  11. dość obijania się, notki same się nie napiszą, ludzie sie zaraz obrażą.

  12. ja się już szczerze obraziłam, z tego wszystkiego napisałam komentarz.

  13. nieznośnie cmentarna ta ci i i i sz a a a…

  14. nie chcę wychodzić przed szereg, ale czy głos mansztajna nie jest obecny w c-cup..?
    kuku: http://www.comedycentral.pl/shows/c-cup/episodes/c-cup-odc-7/video/c-cup-odc-7-790116/

  15. „idziesz na przykład przez życie w nieposkromionym smutku i słyszysz: gdyby świat cały, obrósł w niebieskie migdały.”
    i że „istnieje polski hip hop, którego człowiek kulturalny w tym kraju nie musi się wstydzić”

  16. reader's digestion

    17/07/2012 — 10:51

    no dajże spokój. napisałbyś coś. chyba są nowe doznania latem. tyle czasu, a tu nic.

  17. Gwiazdorzeniem się zajął. I już tylko same Newsweeki, Onety i Gazety… ;)

  18. e.: gwiazdorzenie swoją drogą, ale napisałem w ostatnim czasie sporo nowych rzeczy, tyle że żadnej nie mogłem opublikować. bo albo idę w chamstwo, albo w nadmierną liryczność, której się później wstydzę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑