notatka zaranna

[62] zasnąłem w nastroju rockandrollowym. parę godzin później, obudziwszy się w nastroju katastroficznym, zastałem szorstką kołdrę, twardą poduszkę, za ciepłe stopy i za zimne czoło, zaś jama ustna to już nie była moja jama ustna, teraz to była pustynia gobi albo kalahari. jagodowa galareta za oknem – a było przed szóstą – z wolna przechodziła w galaretę wiśniową i pomyślałem, że jeśli będę leżeć choćby odrobinę dłużej, nie wstanę do siedemnastej, a jak już wreszcie wstanę o tej siedemnastej, to znaczy w sensie dosłownym – podniosę się z łóżka na proste nogi, wtedy krew w żyłach oszaleje i nieprzytomny runę na podłogę. upadając, jeszcze zahaczę głową o kredens, a odbita od kredensu głowa oderwie się od szyi i poturla w stronę kuwety. proszę się nie dziwić, ale tak to niestety wygląda z perspektywy człowieka na kacu

symboliczną przemianę galarety jagodowej w galaretę wiśniową uznałem za odpowiedni moment, aby wykonać ruch. kondycja moja była niepewna, kondycja człowieka, który próbował podnieść się z łóżka, była wyraźnie niepewna, lecz krew dzielnie zniosła wysiłek; zdołałem umyć twarz, wciągnąć skarpety i wyjść do sklepu. w sieci 34 akurat przyjmowali pieczywo i wyborczą. stojąc przed półką z miodem i obserwując faceta ze skrzynką pełną bochnów, przypominałem latarnię. przypominałem latarnię, ponieważ w istocie nie przypominałem jej wcale: na szczelnie oświetlonej przestrzeni marketu pozostałem jedynym punktem, który ukryty był w cieniu

Categories: Bez kategorii

13 Comments

  1. szatan.

  2. A tak w ogole kraza po miescie trojmiescie plotki, ze nadchodza rzeczy duze i wieksze, i ze to juz niebawem.

  3. Oczywiscie nie ma pewnosci o czym mowie, ale slyszalo sie to i owo.

  4. I jeszcze jedno – do zdrowia wracaj, do regularnego pisania wracaj. dobra notka.

  5. jesli byles latarnia, to teraz mozesz byc czym zechcesz i kim zechcesz, wiec?

  6. >giera, martenowski piec.

  7. ale tym z piosenki?

  8. może być, bylebym grzał solidnie i stal porządną wytapiał.

  9. montaż wspólnie stojących słów zakończył się porażką, więc jedyne co przychodzi na myśl: świetny tekst z rozbrajającą puentą/finiszem

  10. ten montaż zakończony porażką to u mnie

  11. Jakobe, mniej pij i bankietuj, a wiecej pisz ! Filmy ogladaj i pisz o nich i o zyciu w ogole !

  12. Pojechałeś!!! ….a notka pierwsza, druga i 10 ta klasa razem wzięte!!!! R E W E la Cia! :P

  13. >topolowka, bankiety coraz rzadsze, a ostatnio to w ogóle nic. pisanie, praca, regularne obiady – to są teraz moje pasje żywe.

    >sarna, skun, no to dzięki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑