Rok później

[248] Kochany pamiętniczku, tyle tu milczenia przez ostatnie miesiące, przez ostatni rok właściwie, że nawet nie zacznę się kajać, bo nie wiedziałbym od którego zacząć kąta, zamiast tego zacznę po staremu. Wiele się wydarzyło w tym żyćku małym przez ostatni rok. Obiecałem sobie, że dbać o siebie będę i to akurat się nie zmieniło: nadal sobie obiecuję zdrowsze życie, a w wolnych chwilach smażę placki ziemniaczane. Tyle we mnie bowiem szlachcica odżywiania, że więcej już tylko chłopa przyjemności. Zmieniłem za to miejsce zamieszkania. Po raz szósty w ciągu ostatnich lat, taka tu bowiem na warszawskiej ziemi panuje tradycja niestabilności, tymczasowości, natomiast auto wciąż to samo, podobnie jak słabości, z których największa to wstawanie bladym świtem, siadanie przed ekranem i dziobanie jak gołąb w te czarne przyciski, z których wyłania się życie. I kiedy już myślałem, że może to koniec z dziobaniem tutaj, że wypaliła się we mnie cierpliwość do prowadzenia pamiętniczka i teraz już tylko wierszyki skromnie do szuflady, i teraz już tylko żarciki we wiadomym miejscu, to wtedy okazało się, że nie zaakceptowałem zmian w nowym regulaminie na domenie, na której właśnie jesteśmy, i hostmaster >puff< zniknął mój pamiętniczek z sieci, a wraz z nim ostatnie 12 lat mojego nieregularnego pisania tutaj, co nie tylko metaforyczną łezkę wycisnęło z metaforycznego oka, ale chwilę później również wywołało opór, że nie godzi się tak kończyć, pamiętniczku, skoro się nie powiedziało jeszcze ostatniego zdania.

Categories: Bez kategorii

6 Comments

  1. Dziękuję!

  2. Paulina Anna

    18/12/2019 — 10:58

    Jakobe, może na przekór hostemasterowi, w nowym roku pisz do nas nieregularnie częściej. Albo do mnie. Tak, pisz tylko do mnie…

  3. Czekałam!
    Liczę na więcej

  4. No nie godzi się, nie godzi. Tyle oczu wpatrzonych zawieść i nie naklikać nam, nie nadziobać ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑