[50] w zeszłym roku bilet na open’era dostałem od świętego mikołaja. odebrałem telefon i w słuchawce usłyszałem: dzień dobry, tu radio niespodzianka. wygrał pan dwa bilety na heineken open’er festival. czy cieszy się pan bardzo? odpowiedziałem, że owszem, odczuwam niesłychaną radość, choć radość zmąconą nieco przez fakt, że w żadnym konkursie, zwłaszcza radiowym, nie brałem udziału. to naprawdę szczegół, odrzekł głos w słuchawce, w celu odebrania nagrody proszę się stawić tu i tu, o tej i o tej, zakończył. jak się okazało, świętym mikołajem był mój szanowny podówczas kolega, któremu w ręce wpadły darmowe zaproszenia i który odczuł chwalebną chęć podzielenia się swoim szczęściem z bliskimi. i być może to właśnie nazbyt mały wkład środków własnych sprawił, że festiwal trochę z zosią olaliśmy. pamiętam, jak w sążnistym deszczu na wpół rozebrani i lekko rozdygotani siedzieliśmy w toi toiu i przy małej lampce, którą niegdyś dostałem w trosce o mój pogarszający się od czytania po ciemku wzrok, a którą zosia parę tygodni później zgubiła na kaszubach podczas turlania się z górki, przy owej małej lampce, rozwiesiwszy wokół siebie przemoczone koszulki, czytaliśmy książki. tak było wtedy. jak będzie teraz? w tym roku bowiem mikołaj nie zadzwonił, za bilet zapłaciłem żywymi pieniędzmi
04/07/2008 — 14:41
i ty jakobe tez?
04/07/2008 — 14:41
dales sie poniesc szalenstwu…
04/07/2008 — 20:57
szalonej!
05/07/2008 — 11:34
uważaj , tam
będziesz pop
05/07/2008 — 14:54
>qwerty, jest fajnie, grają dobre gówno, ale o szaleństwie w moim przypadku nie ma mowy. ja szaleję tylko i wyłącznie przy „szklanej pułapce”.
05/07/2008 — 16:05
ej, a co ze zdjęciami z szabelką?
06/07/2008 — 03:35
na razie – o czym informuję dwie notki niżej – tylko filmik. o taki: http://www.youtube.com/watch?v=8xMC1MDxnpc