[10] ja w sprawie pomysłów romana i jego kolegów od broni zachowuję oczywiście głęboką nieufność i jest to nieufność, mówiąc krótko, wobec głupoty. bo ja cały ten romanowy stosunek do świata i ludzi uznaję właśnie za jakiś rodzaj głupoty i to głupoty najgorszego sortu – nieuświadomionej, wessanej z mlekiem matki, w skutkach, jeśli do skutków dochodzi, zawsze zatrważającej
prawda. niech pierwszy kamieniem rzuci ten, któremu nie zdarza się palnąć publicznie jakiegoś głupstewka. mnie się zdarza dosyć często i niekiedy są to głupstewka, a niekiedy głupstwa ciężkiego kalibru, jednak tym, co odróżnia idiotę uświadomionego od nieuświadomionego romana – jest wstyd. romanowi nie wstyd i ten swój podręcznikowy (nomen omen, zresztą) idiotyzm ochoczo wystawia en public (czy ty to widzisz? czy się nie wstydzisz?), albowiem formacja, której ów przewodniczy, głupotę najwidoczniej uznała za cnotę. chociaż z drugiej strony słusznie: idiota się wszak nie boi, idiota ma czelność każdego niepoważnego pomysłu (raz, dwa, trzy) bronić ze świętym przekonaniem, że walczy w dobrej sprawie i nic, nic naprawdę nie jest w stanie zbić takiego idioty z pantałyku, czego bolesnym przykładem niech będzie choćby pomysł tej nieszczęsnej amnestii maturalnej, gdzie starsi idioci wyświadczają przysługę idiotom młodszym, zasilając w ten sposób liczne już szeregi idiotów w populacji. chuj z nimi
tym niemniej, mówiąc już najzupełniej poważnie, ideę wprowadzenia mundurków do szkół osobiście oceniam za ciekawą i wartą rozważenia. i średnio mnie przekonują argumenty oponentów, że się proces uniformizacji w prostej linii przekłada na kreowanie społeczeństwa „niewolników” (sic!). ja, proszę państwa, taki mundurek chętnie bym założył, co deklaruję jako osoba, która jeszcze kilka lat temu chodziła po szkole w korkach i żółtym dresie z turkusowym numerem „7” na piersi prawej. i nie że ja sobie taki stajl upodobałem – czasy były ciężkie i to był mój strój na tak zwane wyjścia
13/04/2007 — 09:05
gdyby głupota miała skrzydła i umiała fruwać, to cały LPR fruwałby:) pomysłu amnestii, to ja już wole nie komentować… chociaż ja mature zdawałam w tamtym roku i dwie osoby ze szkoły oblały i nie skorzystały z amnestii, wolały zdać sobie w tym roku… więc może jakoś to będzie, trochę wiary w ludzi, że mają swój honor…
mundurki są fajne, chyba mówię tak dlatego, bo sama musiałam w nim chodzić… mi się kojarzą z pewnego rodzaju awangardą. ale tak sobie myśle, bo jednak za to będą płacić rodzice i tu się zaczynają schody, bo nie każdego na to stać i pewnie państwo jakoś to będzie musiało dofinansować. więc znów pieniądze, które możnaby było przeznaczyć na coś innego, bardziej pożytecznego zostaną lekką ręką oddane na mundurki. i patrząc pod tym kątem, to mi ten pomysł nie za bardzo się podoba.
13/04/2007 — 11:01
tez w dresie chodzilem po szkole a co leprze mam mmoja nie potrafi szyc , mowie powaznie , i kiedy mi sie dresowa kieszen rozdarla i klucze do niej wrzucane potracaly mi pewne miejsca i spadaly na buta powiedzialem sobie glosno jak roman gdy zobaczyl dwie kobiety trzymajace sie za reke /jak sie potem okazalo matkie i corke/ „trza cos z tym zrobic” i wrocilem do domu i tasma klejaca z kiosku zielonego zakleilem dziure . takie to dresy mialem .o!
13/04/2007 — 11:06
ale to nie chodzi nawet o to, że państwo będzie biednym dofinansowywało mundurek [ bo będzie i oczywiście można by te pieniądze przeznaczyć na komputeryzacje placówek oświatowych czy na książki do bibliotek ], rzecz jest w tym, że te całe mundurki [jakkolwiek potrafią być urocze i cała wielka brytania, przykładowo, w nich chodzi i jakoś żyje, więc mogą i mlodzi polacy to przeżyć], ze te całe mundurki to pierdolenie babci laczkiem, półśrodek i takie pozorne rozwiązywanie problemów, i pozorna praca ministerstwa. jak czytam, że mundurki mają rozwiązać problem przemocy w szkole, niechcianych ciąż, molestowania, palenia papierosów, brania narkotyków, picia napojów wyskokowych, wyzywania, nieczczenia ojca i matki swojej i jeszcze broni atomowej, to mnie mierzi, ot.
13/04/2007 — 11:08
a, i ja bym raczej wysysała z mlekiem matki niż wessała, ale może nie mam racji.
13/04/2007 — 14:09
Oni, ci ludzie z LPRu poślą mnie do grobu, bo co o nich napiszą to ja się z wrażenia zachłystuję i kiedyś się przez nich uduszę… Skąd oni ich wzięli?!
13/04/2007 — 14:28
>có., bo oni mają tak, że jak rzucą jakiś pomysł całkiem do rzeczy, od razu odbija im palma i tracą wszelkie proporcje.
a „wessać” chyba też dobrze. sjp mówi nawet, że to jest synonimiczne do „wysysać”.
>h, no ja ci powiem, bracie, że sobie tak zmyślnie nie radziłem :].
13/04/2007 — 17:46
mundurki są okej, ale jak genialny pomysł o Brzechwie przeczytałem to dostałem nerwicy typu KUR, ja niesamowicie spokojny człowiek jestem, ale tych od Brzechwy to bym po pyskach wytrzaskał…
14/04/2007 — 12:53
cóż, ja murów szkoły jeszcze nie opuściłam i minimum rok edukacji w państwowym liceum wciąż mnie czeka. i nie bardzo podoba mi się pomysł z mundurkami, bo ani nikt na to pieniędzy nie ma, ani to żadnych problemów nie rozwiąże. moim skromnym zdaniem te pieniądze, które ewentualnie miałyby być przeznaczone na mundurki lepiej przekazać oświacie na szkolenia dla nauczycieli, którzy rzadko mają pedagogiczne wykształcenie. i nie dość tego, że nauczyciele nie mają wykształcenia pedagogicznego to często gęsto w szkołach nie ma żadnego pedagoga, a psychologowie to już tylko w szkołach specjalnych.
14/04/2007 — 13:26
>ol
nie no, nauczyciele wykształcenie pedagogiczne to akurat muszą mieć, talentu może niektórym brakuje, czy chęci, ale bez papierka w ogóle by nie mogli być zatrudnieni, pomijając szczególne przypadki.
14/04/2007 — 13:31
nauczyciele nie mają obowiązku ukończenia studiów pedagogicznych. jedynie robiąc specjalizację nauczycielską mają jakieś podstawy pedagogiki, a to niewiele, jeżeli wziąć pod uwagę współczesną młodzież i to, co dzieje się w szkołach.
brak talentu to inna, choć równie ważna kwestia. talentu nikt się nie nauczy, ale przy odrobinie dobrej woli może udałoby się coś zdziałać…?
14/04/2007 — 20:34
>ol
studiów nie, ale kurs pedagogiczno – dydaktyczny, czy jak to się tam fachowo nazywa, tak.
14/04/2007 — 22:23
wspominajc rocha skorpiona przypomnialo mi sie jakobe ze ty lubisz takie rodzynki . poezja
http://blogarytm.wordpress.com/2007/01/31/snieg/
a ty jakobe wogole starasz sie wydac czy nie ? jak to bedzie
14/04/2007 — 23:43
jak to będzie, jak to będzie, ciemno wszędzie, głucho wszędzie ;)
15/04/2007 — 04:29
>h, rzecz jest jakby w fazie processing, że tak powiem.
15/04/2007 — 12:55
Jeszcze tylko miesiąc do matury i, jak określił pan autor, „chuj z nimi” :D
15/04/2007 — 16:26
>có.
jednak kurs pedagogiczno – dydaktyczny (czy jak mu tam) to nie to samo, co pięcioletnie studia. tym bardziej, że praca w szkole to zazwyczaj ostatnia rzecz o jakiej marzą studenci.
zresztą nieważne. myślę, że nasze opinie tudzież pomysły niewiele obchodzą ministerstwo oświaty mogące zdziałać cuda, rzecz jasna. nie zmienia to faktu, że sami mają wystarczająco dużo wprost gernialnych pomysłów. i mam nadzieję, że nie pójdę do więzienia za tę ironię.
16/04/2007 — 00:36
no moi panstwo ja w szkole podstawowej musialem chodzic w granatowym mundurku z naszyta na lewym ramieniu tarcza z numerem szkoly
;-)
16/04/2007 — 18:59
LPR kiedyś przeminie albo chociaż jego działania zostaną trochę zminimalizowane, przyjdą nowi i jakkolwiek będą się nazywać, to wątpię w to żeby kiedyś było zupełnie ok. na każdą władzę się psioczy, mniej lub więcej.
oczywiście ja po stronie LPR-u nie stoję i ich nie bronię. tak generalnie chciałam ponarzekać, bo „polityka dla mnie to w krysztale pomyje”…
17/04/2007 — 06:43
>anka j., rzecz w tym, że lpr niedługo przeminie, ale doktryna, która robi za ich ideopodwalinę, zostanie i wcielać się będzie w kolejne ciała polityczne. olaboga.
17/04/2007 — 18:06
fakt, zawsze ktoś będzie miał takie pomysły i zawsze ktoś na takich będzie głosował. no to kicha.
28/04/2007 — 09:39
i gwoli suplementu taka ciekawostka:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,4097176.html