[130] wczoraj odbyło się kolejne zjednoczenie czytelnicze. dla tych, którzy nie wiedzą – amatorzy czytania wychodzą z książkami na miasto i czytają, każdy sobie, w ustalonym wcześniej miejscu przez trzydzieści minut. ilekroć czytają, tylekroć zbiera się wokół nich, nierzadko o wiele liczniejsza, grupa biernych obserwatorów. tak zwane rozdziawione japy. rozdziawione japy – nie inaczej – gapią się i nie dowierzają, niektórzy podejdą na moment nieco bliżej i zajrzą któremuś z czytających przez ramię, aby się upewnić, że to naprawdę książka, że w środku naprawdę znajdują się litery. jeden rozdziawiony zastanawiał się wczoraj na głos, czy zgromadzeni rzeczywiście czytają, czy tylko udają, że czytają, a jeśli udają, to jaki jest sens takiego udawania. zupełnie jakby obserwował magiczną sztuczkę i zastanawiał się, gdzie jest trik. między czytelnikami leżą skrzynki z książkami, można sobie wypożyczyć, można także nieoczekiwanie doświadczyć obecności syna bożego. wczoraj do skrzynki podchodzi niewiasta, lat na oko dwadzieścia pięć, chwyta w rękę dostojewskiego, dłuższą chwilę przygląda się okładce, po czym odkłada książkę na miejsce, wypowiadając pod nosem jedynie sakramentalne: o, chryste. taka tradycja, takie zwyczaje.
15/05/2011 — 13:02
o, wrocil
15/05/2011 — 13:16
I jest humorystycznie zjadliwy:)
15/05/2011 — 14:29
ja nie udawałam, że czytałam krótką historię kimatografii
15/05/2011 — 19:17
fantastisz jest ten pomysł.
15/05/2011 — 21:25
nikt nie wzywa apolla albo odyna?
16/05/2011 — 09:43
apollo to mały pikuś, jak już, to do samej góry
16/05/2011 — 13:09
matko bosko kochano. jak ten pan http://www.youtube.com/watch?v=6KRbP2Ulh6Q
16/05/2011 — 13:10
troche offtop
16/05/2011 — 14:47
a czemu niektóre ze spotkań w ramach BACK 2 tak wcześnie? Jutro o 17 to dopiero z pracy po pracy, ale jeszcze nie w domu, a tym bardziej – niestety – nie w Sopocie…
16/05/2011 — 15:34
ano dlatego, że ludzie nie wybierają urlopów, tylko trzymają i trzymają na koniec roku, a potem klops, wszyscy chcą, albo wszyscy muszą, bo rezerwy na, pipy i co tam jeszcze. i dlatego w ciągu roku porozrzucane są takie okazje do urlopowania
16/05/2011 — 15:45
@foma
to może sobie pourlopuję jutro, a co mi tam. zresztą, druga fajna rzecz jest o 21. no i kto to widział, potem na koniec roku wyjeżdżać na 2 tygodnie gdzieś w świat, ale za to bez całorocznych przeżyć kulturalnych, tak nie można, skoro premier może dać 1 % na kulturę, to ja dzień urlopu mogę.
16/05/2011 — 15:54
ula, trudno powiedzieć, może dlatego, że inaczej festiwal trwałby dwa tygodnie, a dwa tygodnie to byłoby przegięcie przysłowiowej pały.
16/05/2011 — 22:26
ludzie bojo sie ksiazek
17/05/2011 — 09:44
I unikajo jak zepsutych jajek.
17/05/2011 — 10:08
hej, a może po prostu cały czas nie rozumieją idei. nie wszyscy są lotni na tyle, żeby w mig pojąć, o co kaman. wyobraźcie sobie kogoś, kto o zjednoczeniu nigdy nie słyszał, idzie ulicą i widzi ludzi czytających książki. ci ludzie po pół godzinie zawijają się i idą precz. no to co sobie taki człowiek może pomyśleć? może myśleć, że to hapening jakiś, a może ściema. za bardzo się nie naczyta w półgodziny, szczególnie gdy coś go nieco rozprasza (a ul. długa najspokojniejszym miejscem nie jest). ja wiem, że to może brzmi jak tłumaczenie, ale innych nie można oceniać patrząc na siebie. wy jesteście inteligentni, oczytani, interesujecie się światem, ale większość osób po prostu trochę się błąka.
reakcje z posta wcale nie są zaskakujące, są zupełnie naturalne. pojawia się po prostu zwykła bariera między tymi co wiedzą, a tymi którzy nie mają pojęcia co jest grane. a ponieważ wiekszość osób jest jednak dość powściągliwa w spontanicznym przyłączaniu się do czegokolwiek, toteż często tej bariery nie przekracza.
część oczywiście nie jest tym wcale zainteresowana.
17/05/2011 — 10:54
*mozna,nie można
przepraszam za słowo dnia
17/05/2011 — 11:07
i może taka 'rozdziawiona japa’ po powrocie do domu otworzy książkę, pierwszą od lat, kto wie? ;)
17/05/2011 — 11:15
mysle ze w notce chodzilo o to ze czytanie ksiazek w umysle zapracowanego i wychowanego na telwizji ludu funkcjonuje jak magia cos takiego zajebiscie dziwnego i nienaturalnego co sprawia ze czlowiek ucieka przerazony.mozna to usprawiedliwiac ale nie wiem jaki to ma sens
17/05/2011 — 11:34
a to ja znowu nie zrozumiałam. myślałam, że chodzi o zachowania ludzi, którzy zamiast się przyłączyć albo chociaż spróbować, jedynie komentują w sposób, który może być lekko iirytujący dla uczestników.
staram się w jakiś sposób poznać mechanizm takiego zachowania.
17/05/2011 — 17:22
Ażeby wyjść z tymi książkami na ulicę, kiedy zwykli licealiści chwalą się, że nie przeczytali przez całą szkołę ani jednej lektury, a zwykłe rodziny mają w domu jedynie kilka książek, w takich oto czasach, wyjście z książkami na ulicę to istny odjazd.
Wspomniana pani lat 25 na oko, przeczuwała, że z tego będzie kiedyś coś wielkiego, czego ona nie ogarnia swoim umysłem, stąd odwołanie się do bóstw. A będzie coś wielkiego. To może być zaczyn rewolucji intelektualnej.
17/05/2011 — 21:55
Jakobe, jak można przyłączyć się do Zjednoczenia?
18/05/2011 — 21:47
e, nie jest tak zle. narzekacie jak moja Babcia:)) kupa ludzi czyta ksiązki. jasne, że mogłoby więcej, dlatego kazdy z nas jak już się dorobi tej trójki dzieci obowiazkowo wieczorem będzie zaszczepiał miłość do słowa drukowanego czytając czytając czytając..:) umowa stoi?? :)
czytałam gdzieś artykuł o ulicznych bibliotekach. ludzie rozbijają na tydzien namiot w problematycznych dzielnicach, rozkładają kartony z książkami i dzielą się z dzieciakami, często z patologicznych rodzin, miłością do książek. może w gdańsku też jest miejsce na taki namiot.
19/05/2011 — 08:30
Baś, za trójkę to ja dziękuję :) już dwójka daje w kość ;]
wczoraj skończyłem z młodym „Kometę nad doliną Muminków”. pierwsza książka, kiedy młody wolał słuchać niż się bawić, czy to popołudniu czy wieczorem i uznał, że woli książki jeszcze nieznane niż po raz kolejny coś już przeczytanego.
19/05/2011 — 09:37
proszę mi wybaczyć, że nie uczestniczę w rozmowie, ale wybyłem i nie mam łączności ze światem. chwilowo żyję jak zwierzę bez internetu.
ps. nie sądziłem, że powiem to z uśmiechem na ustach, ale w poznaniu 43 stopnie celsjusza.
19/05/2011 — 11:19
czyli o 18 za dużo…
19/05/2011 — 20:22
o 26 za dużo. uśmiech rychło zamienił się w rozpacz. taka natura.
19/05/2011 — 22:14
Muminki to klasyka. rozumiem młodego w 100%:))
wiem, że zagląda tu dużo ludzi, więc-
http://paulapruska.blogspot.com/ zajrzyjcie!
mam nadzieję, że gospodarz nie ma za złe że wykorzystuję Jego przestrzeń.
20/05/2011 — 10:01
Pięknie Pan wczoraj czytał.
20/05/2011 — 16:46
starszy pan obok mnie jednak znacznie ładniej. ale dziękuję.
20/05/2011 — 20:59
poprzednie nieaktualne. hip hip hurra.
a w Gdańsku deszczowo burzowo. wcale nie ciepło.
20/05/2011 — 21:48
a można dostawać jakiś przypominacz zjednoczeniowy? bo ja tak nie jestem bardzo regularna internetowo, jak już to się w swoją pocztę zajrzy czy przypadkiem nie wygrało się miliona; póki co się nie wygrało, trza tyrać, i w całej tej harówce pewne informacje docierają do mnie już jako przedawnione. zloty zjednoczeniowe też. może więc jakiś newsletterek czy cóś? bo poszło by się i poczytało
21/05/2011 — 10:57
o, taki newsletter zjednoczeniowy to jest pożyteczna rzecz.
21/05/2011 — 19:28
to ja poproszę