[196] taka ilość światła w pokoju, takież jego, tego światła, nagromadzenie, kochany pamiętniczku, że nie ma wyjścia, trzeba narzucić kołderkę na głowę, okopać się poduszkami i liczyć, że się nie udusisz, a poddusisz zaledwie leciutko i łagodnie jak łódeczka na bezwietrzu odpłyniesz w sen głęboki, w senek kochany, a jest ku temu okazja, wyśmienita okoliczność, gdyż zmęczenie przeokrutne, gdyż mieszkamy na piątym piętrze w kamienicy bez windy i już samo to wystarczy, aby przez tydzień zahartować w człowieku charakter, gdyż jesteśmy przecież w stambule, mieście wielkich odległości, stolicy chodziarzy, gdzie wszędzie pod górkę lub z górki i nie wiadomo co gorsze, gdzie w każdym razie praca i trud z każdym metrem, a tramwaje pełniejsze ludzi aniżeli serce papieża pełne jest miłości, wobec czego żadnych tramwajów, żadnego metra, tylko piechota, mniejsze zło, niedobro mniejsze, i chyba miesza się już w głowie, takie zmęczenie przeokrutne, bo prawie zapomniałem o najważniejszym. od wczoraj nie ma internetu.
30/08/2013 — 09:37
nie ma, a jednak jest:) wykorzystaj ten czas, zazdroszczę że tam teraz jesteś..
30/08/2013 — 14:14
stolica chodziarzy , dobre, zapamiętam :)
31/08/2013 — 05:35
coraz lepiej
31/08/2013 — 09:20
delektuję się.
03/09/2013 — 08:32
Zazdroszczę podróży. Polubiłem cykl. Mam nadzieję, że jeszcze potrwa.
04/09/2013 — 00:13
brak internetu. najgorzej
04/09/2013 — 00:13
ale stambul. najlepiej