[31] w życiu każdego dorosłego nastolatka przychodzi taki moment, gdy musi spojrzeć twarzy w pysk, powiedzieć sobie już czas i w lewej dłoni maślankę mrągowską ściskając, w prawej zaś słoik ogórków konserwowych (symbole odwiecznej manichejskiej walki słonego ze słodkim), tonem pewnym acz zdradzającym to drobne wzruszenie, które wierci się w duszy, rzec do matuli: wychodzę, matulu, i prędko nie wrócę, i wyprowadzić się z domu
13/10/2007 — 21:57
i nagle lawina pytań
13/10/2007 — 23:35
ta
15/10/2007 — 15:10
tak chciałem tylko naznaczyć moją obecność, i to, że przeczytałem wszystko wszystko w jeden dzień ;]
naprawde pieknie.
15/10/2007 — 18:03
>gamiks, nie jestem pewien, czyżby w linku zabrakło 'i’?
17/10/2007 — 13:44
i jak sie mieszka?
18/10/2007 — 10:09
się mieszka.
18/10/2007 — 15:03
zapewne dziwnie tak, co?
18/10/2007 — 16:15
>jakobe, zgadza się
18/10/2007 — 22:57
w tym momencie, a właściwie chwil kilka temu, nadeszło mnie to samo, nawet nie znienacka…
19/10/2007 — 14:42
>rockwell, właściwie to nie czuję różnicy. może tylko tę drobną, że masło podrożało, że mleko podrożało, że piwo jeszcze nigdy nie kosztowało tak dużo. że wszystko poszło w górę. pieniądz inaczej waży.