dzień dobry, do widzenia

[31] w życiu każdego dorosłego nastolatka przychodzi taki moment, gdy musi spojrzeć twarzy w pysk, powiedzieć sobie już czas i w lewej dłoni maślankę mrągowską ściskając, w prawej zaś słoik ogórków konserwowych (symbole odwiecznej manichejskiej walki słonego ze słodkim), tonem pewnym acz zdradzającym to drobne wzruszenie, które wierci się w duszy, rzec do matuli: wychodzę, matulu, i prędko nie wrócę, i wyprowadzić się z domu

Categories: Bez kategorii

10 Comments

  1. lula-mae.blog.pl

    13/10/2007 — 21:57

    i nagle lawina pytań

  2. tak chciałem tylko naznaczyć moją obecność, i to, że przeczytałem wszystko wszystko w jeden dzień ;]

    naprawde pieknie.

  3. >gamiks, nie jestem pewien, czyżby w linku zabrakło 'i’?

  4. i jak sie mieszka?

  5. zapewne dziwnie tak, co?

  6. >jakobe, zgadza się

  7. w tym momencie, a właściwie chwil kilka temu, nadeszło mnie to samo, nawet nie znienacka…

  8. >rockwell, właściwie to nie czuję różnicy. może tylko tę drobną, że masło podrożało, że mleko podrożało, że piwo jeszcze nigdy nie kosztowało tak dużo. że wszystko poszło w górę. pieniądz inaczej waży.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑