28 lutego, siódma rano

[237] kochany pamiętniczku, chociaż smuteczki bezspornie służą temu blogowi, to jednak wiosenka coraz wyraźniej zagląda przez szparę pod drzwiami. nie napiszę teraz za wiele, bo za wiele byłoby do pisania, a czasu li tylko na kawę z biszkoptem, chrup chrup, ale trzymając się grzecznie nowej-pradawnej tradycji wpisów publikowanych częściej niż raz na pół roku pragnę oznajmić, że mam się niezgorzej i zaraz tu wracam, i opowiem coś państwu ładnego może dla odmiany, tymczasem biszkopt nakruszon i kawa dopita, i już mnie tu nie ma, brum brum.

Categories: Bez kategorii

24 Comments

  1. kocham cie jakobe

  2. Nawet nie wiesz jak dobrze to czytać

  3. Cieszę się, że dzisiaj w pamiętniczku taka ostrożnie radosna jutro-będzie-lepszy-dzień narracja. Czytanie pamiętniczka to zwykle taka kłująca i pełna przepaści przyjemność, a tutaj nagle taka pozytywna zapowiedź. Btw. sam układasz sobie playlistę?

  4. Miło czytać takie słowa z rana. W takim razie nie pozostaje czekać aż wiosna zadomowi się na dobre :)
    Dobrze, że Internet daje teraz takie możliwości obcowania z ulubionymi autorami, jednak nie jest to taki zły wynalazek.

  5. Jak brum brum, to zaśpiewaj coś ładnego.

  6. Hmm, a wróbelki ćwierkają, że nie pijesz kawy…, to jaka jest prawda? ;)

  7. niech to trwa! wszystkiego radosnego bez końca!

  8. To prawda. Coraz krocej trzeba czekac na wschod slonca. I na sama mysl o cieplych porankach robi sie radosniej.

  9. wiosenka wisi w powietrzu – na szczęście;) dłuższe dni, krótsze noce, więcej słońca, gwiazdy jakieś jaśniejsze, księżyc bardziej okrągły. i pisze się jakby lżej, choć czasu na pisanie mniej.
    wszyscy wiemy, że na smutki najlepsze są radości, więc coś ładnego dla odmiany koniecznie być musi. może być jakaś ładna piosenka – niekoniecznie Britney Spears…chociaż po zastanowieniu w 'tym’ wykonaniu przekonuje;)

  10. cieszę się, że wracasz do życia. nie boję się o twoje pisanie, wiem że z każdego zdarzenia potrafisz zrobić literaturę. nawet tego radosnego. uszczęśliwisz kiedyś kogos bardzo:)

  11. cieszę się, że wracasz do życia. nie boję się o twoje pisanie, wiem że z każdego zdarzenia potrafisz zrobić literaturę. nawet tego radosnego. uszczęśliwisz kiedyś kogos bardzo:) myśllę że będzie to szybciej niż później, zmiany mają tendencję do kumulowania się:)

  12. panie jakobe, właśnie poczytałam sobie kilka słów o tobie w natemat. tam to dopiero zapachniało wiosną. no no, z takimi referencjami mógłbyś rządzić światem. aż mi głupio, że jeszcze się tobie nie oświadczyłam ;)

  13. anka, pewnie, plejlista w pełni autorska. a artykuł w natemat bardzo przyjemny, nie powiem, że nie. fajnie między jednym a drugim hejtem przeczytać coś podobnego.

  14. k., mnie się wydaje, że to jeszcze lepszy wynalazek niż czajnik.

  15. matula, kawa została mi po ostatnim epizodzie warszawskim. nie piję wprawdzie do 5 filiżanek, jak sugeruje who, ale do rogalika podczas śniadania proszę bardzo.

  16. rawka, dziękuję bardzo, ja też tak myślę.

  17. I lepszy niż telefon, który ucina niedokończone zdania:)

  18. oj jakobe, a to biszkopt byl :))

    „zaraz tu wracam, i opowiem coś państwu ładnego może dla odmiany” – a to zaraz to kiedy? :))

  19. brum brum off he goes, merrily we roll along…

  20. matula, hah, ze mną tak zawsze. LADA MOMENT.

  21. tęsknie za Twoimi tekstami. ale jest to przyjemna tęsknota. taka z nadzieją na spełnienie. karmisz Kuba, warto na tę karmę czekać.

  22. To ja poczekam. Ale trochę się boję bo im bardziej zabawny tekst, tym większą szkodę ktoś z bohaterów ponosi ;))

  23. „A ja czekam, i czekam, i czekam,
    (…)
    Między ciszą a ciszą sprawy się kołyszą”.

  24. „Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty…
    (…)
    Jesień, jesień, jesień – jak to tak”

    tzw. lada moment :))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑