chopin. new romantic

[118] jak wiadomo, jakiś czas temu ministerstwo spraw zagranicznych rządu polskiego przy współpracy z polską ambasadą w berlinie wydało komiks o chopinie, prace nad projektem trwały podobno dwa lata. komiks, wymyślony i narysowany przez polskich i niemieckich artystów, składa się z ośmiu (czy siedmiu – właściwie trudno orzec) pomniejszych historyjek, które w jakiś tam sposób umiejscawiają fryderyka chopina (tego pianistę) w obecnej infrastrukturze kulturalnej. rzecz pewnie przeszłaby bez echa, gdyby nie historyjka krzysztofa ostrowskiego (tego z ckod), który w kilku miejscach używa brzydkich słów, takich jak: kurwa, cipa, chuj, ja pierdolę, cweloholokaust, wobec czego – nie mogło być inaczej – podniosła się w kraju nad wisłą histeria jak stąd do werbęgęcina, że za publiczne pieniądze ktoś sobie ulepił kulkę gówna. w całej tej sprawie, równie mocno jak ogólnokrajowe oburzenie z powodu kilku cip i kurew, bawić może fakt, że przedmiotem sporu są właśnie rzeczone kurwy, a nie na przykład jakość całego przedsięwzięcia. komiks jest bowiem raczej dosyć średni, a to za sprawą miałkich i pozbawionych nerwu narracji (grafika jest niemal bez wyjątku zajebista), które robią historyjkom wyraźnie gorzej niż lepiej, wobec czego nasuwa się refleksja: ej, serio? dwa lata na coś takiego? no kurwa. tym niemniej jednak, sprowokowany ponurymi zapowiedziami msz-u (jak się okazuje – nieaktualnymi już, chociaż nigdy do końca nie wiadomo), że komiks zostanie komisyjnie przepuszczony przez niszczarkę do papieru, a następnie zjedzony przez specjalnie do tego powołaną komisję – zamieszczam link od anonimowego czytelnika z komiksem właśnie. ale jak ktoś mnie później zapyta – nic nie wiem, wszystkiego się wyprę.

Categories: Bez kategorii

18 Comments

  1. super. dzięki. a 'czarny czwartek’ widziałeś?

  2. oj, tak, ale na razie nie chcę o tym mówić. wciąż ubolewam.

  3. Dzieki!

  4. Otóż to! Czytałem ten komiks jakiś tydzień/ półtora temu i akurat bluzgi przeszkadzały mi mniej niż chociażby przepiękna muzyka, która wydobywa się z maszyny do pisania, gdy gość pisze sonet…

  5. numer z godłem kosztuje na allegro przeszło 1 tysiąc złotych polskich…

  6. Robert, racja. im piękniejsze stuknięcia, tym piękniejsza muzyka wydobywa się ze ślicznej maszyny.
    ale archiwum posttonalnej awangardy jest według mnie całkiem wporzo.

  7. Ładne Twoje zdjęcie w dzisiejszej Wyborczej :) A i artykuł do zapamiętania.

  8. odchody specjalnie powołanej komisji należy komisyjnie spalić

  9. i zastanowić się co zrobić z samymi komisarzami.

  10. o, nie widziałem. dzięki.

    giera, niedawno przeczytałem na twiterze holcmana (szefa kultury gniewu), że innym razem egzemplarz poszedł za ponad dwa tysiące. w tym sensie jest sukces.

  11. poczytalem i faktycznie dupy nie urywa

  12. myślę, że dla 'kultury gniewu’ (wydawcy) wielkim sukcesem jest fakt, iż dużo dużo osób dowiedziało się o istnieniu tego wydawnictwa, nie ukrywajmy, wydającego bardzo dobre komiksy

  13. ten jest średni, pewnie dlatego, że to chałtura, ale normalnie to się zgadzam, że robią świetne rzeczy.

  14. Dobre wydawnictwo się wypromowało, to jest plus tej afery. Szkoda, że taką średniawką, to jest minus. minusem i plusem, bo to cenna wiedza, jest też to, że MSZ składa się z ludzi, którzy nie mają pojęcia na co idą ich pieniądze.

  15. Jeszcze jedno: pomysł, żeby to wszystko na końcu ocenzurować to jest najgłupsze podsumowanie tej sprawy. Brakuje pomysłu, jak z tym dyskutować, to po prstu spuśćmy wszystko w muszli i po sprawie.

  16. Trochę się uniosłem. ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑