[160] miało być o czym innym, ale już nie pamiętam. chyba planowałem znów się kajać, że taki fatalny ze mnie bloger, gorszy od kwartalnika, najgorszy, i że to się rychło zmieni i wraz z pierwszym żółtym liściem, pierwszym rykiem jesieni na powrót się stanę najpilniejszym z pilnych, gdyż nic tak nie motywuje do pisania jak jesień właśnie, bezradna nostalgia i widok świata w rozkładzie.
być może o tym chciałem, a może zmyślam, sam już się w sobie nie rozeznaję. tym niemniej jesień przyszła prędzej niż zwykle, w sensie dosłownym także, bo kiedy zerknąć przez okno – a znów tkwię w chorobie i z większą niż zwykle zerkam ochotą – to mam jak żywo obraz jesieni, lynchowską projekcję świata w rozkładzie i wszystko takie straszne.
w ramach odbudowy krajobrazu kupiłem playstation. poeta nie powinien się przyznawać do takich wydatków, ale coraz mniej we mnie poety a więcej człowieka, który się zgubił. w ramach odbudowy krajobrazu miałem się zgubić jeszcze bardziej, ale średnio pomaga, więc ostatecznie wracam do okna i dalej się gapię jak struty grzybami na tę jesień, co przyszła prędzej niż zwykle.
a może to przez tomka wszystko, wariata tomaszka. parę dni temu umarł tomek pułka, poeta, lat 24, i do teraz nie umiem sobie tego wytłumaczyć. to znaczy tłumaczę: człowiek wpada do rzeki i tonie, nieszczęsny wypadek, finito. ale dalej, za faktami, kryje się coś więcej, jakby niewysłowiona gorycz i żal nie do przegryzienia, że nie tak, nie teraz, nie w ten sposób.
19/07/2012 — 09:14
Smutne.
19/07/2012 — 09:45
czytalem wczesniej, szkoda chlopaka
19/07/2012 — 10:17
Miałem wcześniej rzekę
wyobrażającą śmiech
potwora uzmysłowionego
wcześniej, gdzieś na brzegach
chłopca kąpiącego ciało
w granatowym hałasie.
Tak pisał Pułka 5 dni przed śmiercią. I to jest niepokojące, bo rzeka była już wtedy dla niego potworem. Być może widział coś, co go czeka. Być może my też coś widzimy. Poezja jest pełna potworów, w takie smętne dni…
19/07/2012 — 15:18
żal, wielki żal
19/07/2012 — 18:57
widok świata w rozkładzie
.
im dłużej jest wczoraj tym mniej tajemnic linii horyzontu pozostaje do odkrycia
19/07/2012 — 21:00
Raczej coraz więcej w Tobie poety, bo ślicznie napisane.
20/07/2012 — 00:19
teraźniejszość
20/07/2012 — 12:24
znalazłam żółty liść. pisz.
24/07/2012 — 09:48
rzeka bywa powrotem. a Ty odczep się od tej jesieni…resztkami lipca odcinaj zielenie
24/07/2012 — 18:04
i potworem…