lizbona, stacja druga

[214] dziś w parku principe real ciągnie gandzią. przychodzę tu od kilku dni, jak kotlet rozkładam się na trawie, podjadam winogrona z siateczki i notuję, co się dzieje za okiem. za oknem mojego oka. w skrócie: pedofil na wakacjach. dziś w parku liczna młodzież buja się na slacku. chłopcy robią fiflaki przed dziewczętami, dziewczęta wypinają piersi i nagradzają chłopców gradem oklasków. gandzia odbija się od jednego do drugiej, od drugiej do trzeciego. czuć ją nawet tutaj, 30 metrów dalej. ach, kochany pamiętniczku, też kiedyś byłem młody, paliłem narkotyki, robiłem fikołki dla koleżanek, cały park był mój. dziś już tylko jem winogrona w ukryciu.

w parku principe real przypominam sobie, że kilka dni temu byłem w restauracji o nazwie new black, w dzielnicy chiado. tam ponura, flegmatyczna kelnerka o urodzie wczesnej anny dymnej pomagała mi połączyć się z wifi. siedem razy podała to samo hasło, kilkakrotnie restartowała router, dla pewności pogmerała kabelkami. na koniec rozłożyła ręce i tak się skończyła ta pasjonująca znajomość. kilka dni później, dokładnie teraz, ta sama kelnerka siedzi nieopodal mnie w parku pincipe real. już nie jest ponura. śmieje się, odważnie zaciąga gandzią, pokazuje coś śmiesznego na telefonie swojemu chłopakowi. gdy wzrok jej spotka się z moim wzrokiem, cała jej rozpromieniona postać nieoczekiwanie zgaśnie. zdąży tylko wyszeptać coś chłopakowi do ucha, powierci jeszcze chwilę palcem w trawie i po chwili oboje znikną za horyzontem. no cóż, nie łączy się pracy z przyjemnością.

Categories: Bez kategorii

12 Comments

  1. podglądacz. na moje oko tam chyba jest za fajnie, nieprawdaż?

  2. nie łączy :)

  3. ja ja rozumiem jakobe.ciebie tez,ale ja tez

  4. trochę jak nabokov. podoba mi się Twoje pisanie.

  5. robi nam się nowe „lisbon story” :)

  6. caviale, jest w sam raz. ani wielkomiejsko, ani prowincjonalnie. uprzejmi kierowcy, turyści też nie przeszkadzają za bardzo.

  7. nam tutaj z tą historią też jest w sam raz :]

  8. Znam ten park! Tam jest takie niesamowite drzewo otoczone ławkami!

  9. Dziwnie to zabrzmiało. W parku są drzewa. Ale tamto jest jak z baśni. Masywne i rozłożyste i trochę też straszne.

  10. ale piękne. to chyba cedr jest. w parku oliwskim jest drzewo, mniej rozłożyste i wyższe, które nazywa się magnolia i ma taki sam rysunek gałęzi. sporadycznie robię pod nim fiflaka do góry brzuchem.

  11. kp, ono ciągle tam stoi. parę dni temu siedziałem na ławeczce tuż obok i patrzyłem, jak pięknie bawią się na nim lizbońskie pacholęcia. jedno wchodziło na drzewo, a drugie, z dołu, próbowało je opluć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑