make life easier

[134] kasia tusk mnie onieśmiela. w najlepszych swoich czasach (czyli – można powiedzieć – właściwie teraz) nie byłem, nie jestem choćby w jednej czwartej tak sumiennym blogerem, co córka premiera blogerką. sytuacja tym dramatyczniejsze rysuje perspektywy, iż poszedłem na rihab, bejbe: mniej internetu – więcej książek, mniej porno na darmowych stronach – więcej pedałowania na rowerze i siedzenia tyłkiem na trawniku. dla zdrowia i rozwoju osobistego, powiedziałbym, gdybym miał mówić do kamery tvn-u, ale znam siebie przecież, takie motywacje to są płoche motywacje.

być może śmierć mojego kota tak mnie nastraja. kot mi umarł parę dni temu i nie bardzo mam pomysł, jak się z tym pogodzić. odsłoniłem zasłony w mieszkaniu, żeby jakoś to przetrawić łatwiej, napisałem w notatniku zdanie: to nie jest koniec świata, taki kot przychodzi i odchodzi, po czym skopiowałem i wkleiłem kilkadziesiąt razy jak zaklęcie. średnio działa. taki kot przychodzi i odchodzi, ale ja myślę, mam wrażenie, że tam mogło być coś więcej, jakby uczucie, być może incydent względnie stałego uczucia. nie dość stałego, jak się jednak okazuje, skoro kot umiera bez słowa nad ranem, jakbyśmy nie mieli jeszcze do pogadania. rozumiem, że była umowa – nikt nikogo nie niepokoi o niedorzecznych godzinach, ale mógł chociaż, mogłeś chociaż wydrapać coś na szafie, żebym miał na dłużej.

Categories: Bez kategorii

71 Comments

  1. może podrapana ściana by mniej bolała ?

  2. Gorzko. Jest incydent wzruszenia.

  3. jesli to nie bylo dziewiate to moze wroci w nastepnym zyciu

  4. wy oboje z sopotow to jak mozesz przekazac to przekaz kasi tusk ze moze byc moja dziewczyna zgadzam sie

  5. przykro z powodu kota :(

  6. @sam, kolejka jest dluga, a panna z tego co wiem – zabookowana ;p

  7. aeris, ściana, szafa – ani taka ściana, ani taka szafa nie bolałaby specjalnie. coraz większy porządek – to jest okrutne.

  8. jakobe, no właśnie ściana mniej by bolała niż nieznośny jej brak podrapania. A kot chyba wydrapał gdzie indziej?

  9. może zamiast kopiować i wklejać powinieneś sięgnąć po pióro i zeszyt?

  10. jakobe, kot byłby nieco bardziej w kropce, gdybyś tak ty sobie odszedł bez drapania.
    kolejność, mimo że to przykre, jest jednak właściwa. czasem bardzo łatwo zapomnieć, że zwierzęta żyją krócej niż ludzie.
    a koty i tak zawsze wszystko robią po swojemu.
    cheer up. rzeka płynie.

  11. sam,
    pytanie, czy cię na to stać..
    :)

  12. aeris, najwidoczniej wydrapał sobie na drugą stronę.

  13. foma, pewnie w końcu to zrobię. kiedyś nawet postanowiłem, że napiszę książkę dla moich wszystkich kotów – przeszłych i przyszłych, żeby miały na dłużej.

  14. caddy, jak w tym wierszu: umrzeć – tego nie robi się kotu. wszystko działa jak powinno, kolejność właściwa, kierunek zdarzeń znany, a mimo to jest jakiś rodzaj zaskoczenia.

  15. kot „niekot”. w słuchawkach zawieszenie. jak się robi porządek? podpowiesz?

  16. jakoś bardzo mi się to muzycznie skojarzyło
    http://www.youtube.com/watch?v=ZpglImf1Eww

  17. jakobe, ale będzie lepiej.
    będzie oczywiście też gorzej.
    a potem znowu lepiej.
    jakoś tak to działa.
    przynjamniej u mnie.

  18. wydrapał coś w Tobie.

  19. ja powiem tak – Kasia – to jest damskie blogerskie ciacho z nad morza, a Jakobe – męskie :D

    yin nie może bez yang, yang nie może bez yin!

    nie będziesz miał życia!
    lubię to xD

  20. Jak Ka – jest taki incydent.

  21. smola, ech, zaczął się sezon, w sezonie trójmiasto staje się powierzchowne. ale z jesienią znów schodzimy głębiej.

  22. taaa, jesień, wrzesień, podziemie, obrona poczty gdańskiej, te sprawy…

  23. foma, no właśnie. w gdańsku chcą zamknąć parę placówek.
    sądziłam, że jeszcze poczekają.

  24. Aa, czyli to jednak Ciebie widziałam w sobote rano na Hallera! Na rowerze. Pzykro mi z powodu kota (albo kotki). Musiało być smutno tego poranka. Pozdrawiam serdecznie!

  25. a rower uzależnia:)

  26. baś, to być mogłem ja, teraz wszędzie rowerem, ostatnio nawet postanowiłem do gdyni, co nieomal skończyło się zapaścią.

  27. jest szkoła, która mówi, że komu nie umarł kot, przynajmniej raz, ten nie rozumie życia.

  28. ale nie każdy się z tym zgodzi. ;]

  29. tak sobie myślę z rana, że tytuł „make life easier” jest bardzo przewrotny szczególnie w odniesieniu do spraw odzieżowo-logistycznych.
    duża ilość ciuchów, butów, biżuterii wcale nie sprawia, że life jest easier.
    przede wszystkim zasada jest taka: im bardziej szafa pęka w szwach, tym mniej jest rzeczy, które można na siebie włożyć.
    poza tym, to jakby droga do zatracenia. jest szafa, wypełnia się ciuchami, szafa jest za mała, więc sypialnię zmieniamy w garderobę. potem okazuje się, że trzeba kupić m4, następnie dom, a na końcu zabrać mężowi garaż.
    zdecydowanie nie jest to łatwe.
    przecież domy mają wysokie ceny.
    i co zrobi mąż bez garażu?
    a wyrzuty sumienia?

  30. ., pejczriotizm to najwidoczniej temat na dwa miesiące.

  31. caddy, a później garaż jest za mały i trzeba przystosować łazienkę, kuchnię i przedpokój. trudno powiedzieć, gdzie to się kończy i czy kończy się w ogóle, a także jaki mechanizm za tym wszystkim stoi i jaka jest kondycja człowieka, który w pewnym momencie traci tę swobodę i już nie może sobie pozwolić na botki z riverisland za 39 funtów.

  32. dokładnie tak!

    i pamietajmy jeszcze, że zbliżamy się do kryzysu wieku średniega, a mąż wciąż nie wybaczył tego garażu…

  33. …a musi być przecież miejsce na motocykl.

  34. caddy, z sumieniem może być lepiej, kiedy dom opanują koty zamiast szmatek;)
    ., tam obok bloga jest napisane coś o gdyńskim czerwonym dywanie. zastanawia mnie dlaczego wszyscy zadają sobie pytanie: kto ubrał się najgorzej? a nie: kto ubrał się najlepiej?
    ale już jak jesteśmy w gdyni, filmowej gdyni, to chciałabym opowiedzieć państwu o wspaniałym odkryciu jakiego dokonałam niedawno w biblioteczce mojej mamy. to, że znajdują się tam albumy dziecięcą rączką klejone, z aktorkami i oczywiście z aktorami z czasów dawnych, to wiedziałam, ale trzy tomy, oprawione starą introligatorską metodą, zawierające 'przegląd filmowy’ (mam nadzieję, że nie przekręcam tytułu) roczniki 68/69, to jest odkrycie doprawdy zaskakujące. i właściwie nie ma znaczenia w którym miejscu otworzę bo na każdej prawie stronie nowości-’starości’:)

  35. przepraszam, 'wiadomości filmowe’ 59/60.

  36. caviale,
    przy całej sympatii dla kotów, więcej niz dwie sztuki w jednym domu może doprowadzić do tzw. rozpierduchy :)
    a te roczniki filmowe brzmią ciekawie. co dokładnie tam piszą?

    tak sobie myśle po południu, że świat jednak stanął na głowie i chyba przegapiłam sam proces stawania. ostatni news z portalu wszlekich mądrości brzmi „krowy zatruwają nas metanem”, a naukowcy próbują ten proces ograniczyć.
    life zdecydowanie nie robi się easier.

  37. caddy, oj tak. ale jakże piękna to może być rozpierducha:) zwłaszcza kiedy z szafy lecą znienawidzone skorupy i babcine kryształy;) i to wszystko przy kocich wrzaskach.

    a w 'wiadomościch’ wydaje się, że jest wszystko co dotyczy tematu w tamtym okresie. i choć brzmi niemożliwie, to można poczytać o filmie przed powstaniem 'noża w wodzie’.
    jeżeli masz ochotę, chętnie poczytam. otwierać na chybił trafił?

  38. oczywiście nic bez woli gospodarza.

  39. caddy, a pisali czym się rewanżujemy tym zdradzieckim krowom?

  40. dla mnie – clou Twojego wpisu jest szafa – mebel jak mebel… a jakże różny. Współczuję straty kota… Własnego straciłam po 15 latach wspólnego bytowania – rozumieliśmy się bez słów, a czasem ze słowami z obu stron…

  41. caviale otwierac!

  42. caviale, jasne!

    foma, no właśnie nie wiem. to może mieć coś wspólnego z goudą.

  43. Ja nie wiem czy to jest odpowiedni moment, wyrazy szczerego współczucia z powodu śmierci bliskiej osoby kociej, ale chciałam wyznać, że kocham Pana od pierwszego przeczytanego postu.

  44. ’wiadomości filmowe’ warszawa, 5 kwietnia 1959 r. str.14 notka w ramce:

    nasz sukces w san francisco
    nadeszło do nas zdjęcie złotej plakiety, którą otrzymał polski film 'dwaj ludzie z szafą’ na międzynarodowym festiwalu filmowym w san francisco. napis głosi: międzynarodowy festiwal filmowy w san francisco nagroda złotych wrót 1958 dla najbardziej twórczego filmu eksperymentalnego: dwaj ludzie z szafą.

    z lewej strony zdjęcie

  45. flice, pan coraz częściej mnie przeraża. jeśli jest miłość, bądźmy na ty.

    caviale, biały kruk, słowo daję. a gospodarz nigdy nie ma nic naprzeciw (czy można tylu przeczeń użyć w jednym zdaniu? chyba nie powinno się).

  46. czytam więc dalej:) proszę tylko powiedzieć kiedy mam skończyć;)

    'wiadomości filmowe’ warszawa 1-3 kwietnia 1960 r. str.6 szpalta dkf:

    nowość
    kino dobrych filmów również w warszawie

    odpowiadając na liczne głosy widzów i kampanie prasy, stołeczny zarząd kin przy poparciu warszawskiej ekspozytury cwf i redakcji expressu wieczornego podjął inicjatywę, która z pewnością ucieszy warszawskich kinomanów.
    19 marca otwarto pierwsze w warszawie kino wartościowego repertuaru, które wyświetlać będzie wyłącznie filmy artystycznie wybitne, długo- i krótkometrażowe. pokazy poprzedzane są krótkimi prelekcjami.
    kino mieści się w pałacu kultury i nauki, w dotychczasowym kinie 'wiedza’. pełna nazwa tego kina brzmi teraz: kino dobrych filmów 'wiedza’.
    za repertuar i poziom prelekcji odpowiada specjalny kierownik artystyczny kina.
    dzięki kinu dobrych filmów, kinomani warszawscy nie będą już skazani na pogoń za filmami wybitnymi po licznych kinach stolicy.

  47. ’wiadomości filmowe’ warszawa, 10 stycznia 1960 r. str.5:

    'lecą żurawie’ na czele listy
    trzeci 'pancernik potiomkin’

    po 'tygodniu najlepszych filmów’ zarganizowanym w berlinie zachodnim przez berliński zarząd związków młodzieżowych przeprowadzono ankietę, która dała następujące wyniki:

    najlepszy film: 'lecą żurawie’
    drugi: ’12 gniewnych ludzi’
    trzeci: 'pancernik potiomkin’
    czwarty: 'mój wujaszek’
    piąty: 'dach’
    szósty: 'wieczór kuglarzy’
    siódmy: 'główna ulica’

    różnica głosów między 'lecą żurawie’ a ’12 gniewnych ludzi’ była niewielka, a przyznanie pierwszych dwu miejsc tym wybitnym filmom świadczy o smaku 5240 widzów, którzy obejrzeli filmy 'tygodnia’. jednakże najbardziej charakterystyczny jest fakt, że wśród innych tak wybitnych filmów współczesnych TRZECIE miejsce zajął n i e m y film 'pancernik potiomkin’, który nie wszedł na ekrany NRF poprzedzony sławą i tradycją i był dla młodzieży zachodnioberlińskiej niemalże własnym odkryciem. i w tym wypadku młodzież ta dokonała świadomie trafnego wyboru. zauważmy, że na 7 filmów w czołowej trójce są dwa radzieckie, a w sumie poza tym jeden amerykański, jeden francuski, jeden włoski, jeden szwedzki i jeden hiszpański.

  48. Przykro mi z powodu kota, a co do reszty to pomarańczowe szpilki są po prostu niepraktyczne.

  49. Mi także przykro ogromnie z powodu kociej straty. Ja nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co by było, gdyby. Koszmar!

    p.s.
    Serio porno strony są tak wciągające?Taki to substytut tego, co najlepsze w życiu. Nie lepiej korzystać „w realu?”.

  50. caviale,
    no i mamy listę filmów, które warto zobaczyć.
    swoją drogą, chciałabym zrobić coś, co przez następnych 85 lat wciąż jest chętnie przyjmowane.
    to byłby szał.

    słynna scena z potiomkina:
    http://www.youtube.com/watch?v=Ps-v-kZzfec&feature=related

    ps. właściwie mogłabyś, caviale, założyć jakiegoś bloga i regularnie wrzucać takie wiadomości. ja bym się zapisała.

  51. ’wiadomości filmowe’ warszawa, 14 czerwca 1960 r. str.14 kącik miłośnika filmu:

    biedny goya
    w nowym jorku odbyła się uroczysta premiera nowego filmu produkcji united rrtists – 'the nacked maja’ (maja naga). jest to historia miłości znanego malarza francesco goyi (anthony franciosa) i pięknej księżnej alba (ava gardner). przed premierą, w centrum miasta zawieszono ogromnych rozmiarów reklamę: reprodukcję obrazu goyi pod tym samym tytułem, lecz zamiast twarzy maji, nadano portretowi rysy aktorki.
    w całą tę sprawę wmieszała się liga ochrony moralności. to, co w początkach 19 wieku nie zdziwiło hiszpanów, teraz zgorszyło amerykanów. rozpoczęto atak na reklamę. dwaj malarze domalowali na plakacie…suknię. moralność została ocalona. biedny goya.

  52. caddy, to chyba nazywa się nieśmiertelność?;) pozostawić po sobie genialne dzieło.
    co do bloga, to ja się na tym nie znam;) ale faktycznie informacji jest tyle, że starczy na pisanie do końca życia:) a tutaj to chyba jednak nie wypada zajmować tyle miejsca, pomimo że gospodarz użył tylu przeczeń w jednym zdaniu:)

  53. caviale,
    prawda, doskonały przykład na nieśmiertelność.
    to o goi też mi się podoba. a ameryka podobno wbrew pozorom jest bardzo purytańska.

    jeśli chodzi o wiadomości, przecież el jefe pozwolił, więc jak pozwolił to znaczy, że można. ja się tylko martwię, że wszystko zgubimy gdzieś, kiedy zaczną pojawiać pojawiać się nowe wpisy.

  54. caddy, biedny goya;) ciekawe co by powiedziała ameryka na 'saturna’. przez pewną książkę właśnie z tym obrazem kojarzę teraz goyę. a maja to podobno wcale nie jest imię.

  55. a’propos porno, spodobał mi się taki cytat, ze wspomnianej książki: 'wszystko to tylko na mnie czekało, gotowe, każda książka jak maja z rozłożonymi nogami.’ ;)

  56. ka, porno w realu przebija najlepsze porno w virtualu. taka jest zasada.

    caviale, bardzo ładny ten cytat, serio z dehnela?

  57. jakobe, serio serio. jestem właśnie w trakcie lektury.

  58. płaczę ze śmiechu i oświadczam: ostatni komentarz nie zawiera podtekstów.

  59. jakobe wracając jeszcze do tematu porno i Twojej notki bio – ja też doskonale pamiętam tą oliwską cukiernię + video wypożyczalnię z tym,że ja brałam stamtąd kasety w stylu małej syrenki…a kupowałeś do tego lody na gałki z takich oldskulowych garnków chłodniczych?!?!?!??!

  60. a kino 'delfin’? ktoś pamięta?

  61. niestety tylko z opowiadań,że podczas projekcji „Bolka i Lolka” trzęsło się wszystko od przejeżdżającego obok tramwaju.

  62. ja pamiętam poranki w delfinie.
    mój biedny ojciec się ze mną wtedy wynudził :)
    był tramwaj, potwierdzam!

  63. Mój niestety pewnie by się nawet nie pofatygował, także zazdraszczam poświęcenia u Twego!Za to zabierał mnie czasem na frytki w budzie koło katedry albo trójkąt pizzy na pętlę.

  64. były też czerwone, pluszowe fotele i kotary.

  65. ka, oj tak, korzystałem ze wszystkich dobrodziejstw: od filmów porno po lody gałkowe.

    caviale, czy pamiętam. pamiętam i serce moje krwawi z tęsknoty.

  66. eh, pierwsze kino i…dropsy. to był life.

  67. nie smuc sie, ja Ci moge mojego kota oddac, ale on jest wredny. nie polubilbys go…ani on Ciebie ;)

  68. doglover, przy takich okolicznościach to mógłby być początek wielkiej przyjaźni.

  69. Osz krurwa, wiersza szukałam. Howl to to nie był.

  70. a kuku. ale o co chodzi?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑