plebiscyt na najzabawniejsze wpisy blogowe, jakie pamiętam. część 1.

[108] w świetle ostatnich plebiscytów przyszło mi do głowy, żeby może urządzić własny. nie tyle zresztą nawet plebiscyt, co taki wewnętrzny da fuckin’ best of z sentencjonalnym and da fuckin’ oscar goes to na końcu. ale szybko zdałem sobie sprawę, że o niczym właściwie nie mam pojęcia i przekleństwami sprawy nie załatwię. w międzyczasie napisała do mnie koleżanka z informacją, że jej inna koleżanka robi większy projekt kulturalno-edukacyjny i w tym projekcie zapisane są m.in. spotkania z trójmiejskimi blogerami. a jako że jestem z trójmiasta i zarazem sam siebie nazywam blogerem, to jakoś tak wyszło, żeby zapytać mnie o udział. wtedy też pomyślałem, że trochę już faktycznie w blogach siedzę i jeśli miałbym robić prywatny da fuckin’ best of, to może właśnie na najzabawniejsze wpisy blogowe ever. nie szukając daleko, mógłbym taki plebiscyt zatytułować plebiscytem na najzabawniejsze wpisy blogowe, jakie pamiętam, a w kolejnej edycji przygotować plebiscyt na najzabawniejsze wpisy blogowe, jakich nie pamiętam. dlatego od czasu do czasu, pochylając się w stronę niegdysiejszej blogosfery, wyskoczę tutaj z jakimś historycznym wpisem.

na początek krótki, ale esencjonalny wpis z piotra czerskiego, którego blog uważam za jeden z najciekawszych, jeśli nie najciekawszy, spośród tych, które czytałem w ostatniej dekadzie (wcześniej nie potrafiłem czytać). blog nie funkcjonuje już w takim kształcie, w jakim funkcjonował podówczas, ale archiwum jest dostępne tutaj. wpis właściwy pochodzi natomiast stąd (uwaga, zawiera wulgarne treści).

Categories: Bez kategorii

73 Comments

  1. A czy ktos pamieta jeszcze GaduGadu blog? To byly czasy…

  2. blend-a-med wśród blogów.

  3. powiedzialbym, ze elmex. lepszy

  4. Ktos ma jakies ciekawe strony do polecenia, nie tylko blogi?

  5. blog piotra czerskiego
    jasno, prosto, bez owijania w bawełnę
    zdawać by się mogło

    mocno przykuwa uwagę
    i nie pozostawia śladów

    tylko napięcia

    czysta prostota jak brud rzeczywistości

  6. różne treści śmieszą kobiety i mężczyzn?

    tak się zdarzyć mogło;)

    a może tu jakaś prowokacja jest? ;)

  7. caviale, ze strony czerskiego czy z mojej strony?

  8. nie nie nic osobistego:)

    tylko refleksja taka że percepcja czasami różna;)

  9. ja przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać. w razie czego niech gospodarz wykasuje ten komentarz.

    w podstawówce, kiedy uczyliśmy się literek, pani kazała nam zaznaczyć ołówkiem w zadanym tekście wyłącznie literkę, którą akurat poznaliśmy na lekcji.

    szkoda, że wtedy nie było internetu i takich miejsc:
    http://emo-martynka.blog.onet.pl/

    poza tym, uważam, że powyższe to ciekawe naukowo zjawisko i test wytrzymałości dla niektórych.
    :)

  10. ale że mamy nominować z całej blogosfery, nawet tutaj zupełnie nieznanej i nietrójmiejskiej? boszszsz…

  11. emo martynka to wyjątkowo mocna rzecz, moje składnia i oczy ledwo dały radę.

  12. foma, ja się nie dziwię, że irenka jest gorzka, skoro w takich tkwi dylematach.

    sam, jedno i drugie to oczywiście klasyk, przy czym south park, tak się składa, jest przy okazji też moją religią.

  13. caddy, daily natomiast przechowuję w sercu moim od początku internetu. to też piękne:

    http://www.daily.art.pl/index.php?d=2004-03-21

  14. Ĺťółta łódź podwodna

    19/01/2011 — 18:34

    A w ogóle to najlepsze są teraz Zupy.

  15. Ĺťółta łódź podwodna

    19/01/2011 — 18:37

    Np. to http://raczkowski.soup.io/

  16. obejrzalem social network i chce zadac pytanie i to moze byc moje najwazniejsze pytanie w zyciu a brzmi ono czy jest tu ktos kto nie ma konta na fb?

  17. jest.
    ja nie mam konta na fb

  18. Sam do Caddy

    19/01/2011 — 22:28

    niemozliwe

  19. Sam do Caddy

    19/01/2011 — 22:37

    chcualem przez to powiedziec- szacunek

  20. poważnie. a ostatnio usłyszałam nawet, że jak nie masz tam konta, to nie istniejesz.

  21. nie fb to inne dziadostwo. to trochę tak, jakby fajkę palić, albo tabakę mieć zawsze przy sobie, niby nie papierosy, ale jednak

  22. swoją drogą, pamiętacie, jak mówiliśmy o szczerej reklamie parę wpisów niżej? tu jest jakaś wersja tego:
    http://www.youtube.com/watch?v=W7sJvKVDjLs

  23. he, he. dobre.
    gdybym była pracownikiem stacji telewizyjnej i chciałabym z fantazją rzucić pracę, to postarałabym się tę wiadomość wstawić do głównego wydania programu informacyjnego.
    wreszcie ludzie mogliby powiedzieć, że jednak telewizja nie kłamie :))

  24. a widziałaś może 'network’ sidney’a lumeta? jest tam taki motyw, że spiker od wiadomości, wskutek spadku notowań sympatii czy czegoś takiego, zostaje zwolniony z pracy. w swoim przedostatnim programie, wiedziony jakimś niepohamowanym rozgoryczeniem, zaczyna wjeżdżać na swoich przełożonych, cały przemysł telewizyjny i wreszcie na system jako taki. to znaczy mówi prawdę. a na końcu zapowiada, że w ostatnim programie popełni samobója na antenie. samobójstwa nie ma, ale słupki oglądalności, jak się można domyślić, idą w górę tak bardzo, że bardziej nie mogą. wreszcie koleś dostaje własny program oparty na takim właśnie nieowijaniu w bawełnę, który ogląda połowa kraju.

    stąd m.in. wyprowadzam swoją teorię, że odrobina prawdy w telewizji nie zaszkodzi nawet samej telewizji.

  25. nie, nie wiedziałam tego filmu. ale to się oczywiście da naprawić.
    i przyznaję rację. to będzie niesamowity dzień, gdy właczymy telewizor, a w nim nikt nie będzie chciał nas nabić w butelkę.

  26. jakobe chcę powiedzieć że twój blog jest jedynym który czytam więc zbyt dobrze zorientowana w temacie nie jestem
    bardzo podoba mi się twoje pióro i oko na rzeczywistość dlatego jeśli pozwolisz chciałabym zostać tu na chwilę
    będę czytać i nie komentować;)

  27. caviale, to fajne, że taki odbiór. ja bym się jednak nie powstrzymywał z wyrażaniem opinii, kiedyś z tego wszystkiego tutaj złożymy książkę.

  28. dzięki;)

  29. A co dziś Jakobe czytał (i jadł) w Camelu?

  30. u., no proszę, nie powiem, żebym nie był zaskoczony. 'przypadki augiego marcha’ i bbq burger – niezbyt koszerny.

  31. heartofadog

    21/01/2011 — 00:10

    to ja się wtrącę i bardzo szczerze powiem, że najbardziej to lubię czytać swojego bloga :P
    ale na drugim miejscu jest ten, mhm, mhm.

    nie no. żarcik żarcikiem. ale coś ostatnio mało dobrych blogów jest. albo mnie wyjątkowo nie rzucają się w oczy.

  32. u., czyli musisz być osobą spod telebimu, która czekała na koleżankę? no proszę, wszyscy na jednej ulicy.

  33. heartofadog, kiedyś istniał także kokon.blog.pl, prowadzony przez anonimowego jeszcze wówczas pawła ziętka, pisarza z poznania. to było coś, taki młynek do mielenia języka. dziś blogerzy spoważnieli i wyszli z internetu albo przenieśli się na facebooka. tylko nieliczni nadal pajacują.

  34. Czerski to już klasyk

  35. kalsyk ale mlodzi nie znaja nie czytaja niczego nie chca wiedziec
    ;)

  36. no to ja do plebiscytu http://neominimalizm.pl/

  37. poprzedni link sie nie udal – ten jest dobry

    http://www.youtube.com/watch?v=zlfKdbWwruY

    (wczesniejszy mozna wykasowac)

  38. sporo dobrego towaru.

  39. prawda. wygląda na to, że mamy tu ciekawe źródło wszystkiego.

    ale poniższ już sama znalazłam. w sopocie był kiedyś przegląd filmowy pod tytułem „wrocław w sopocie”. prezentowano na nim filmy studentów, czy może pasjonatów. nie pamiętam. ten jeden został mi w pamięci:
    http://www.youtube.com/watch?v=pLPYkz7Nq9M

  40. dzisiaj blogi to już nie to samo, owszem, zdarzają się jeszcze równie ciekawe jak ten, ale są to wyjątki. coraz rzadsze. teraz mamy do czynienia albo z dziennikarzami, którzy się napinają przez koszulkę swoich poglądów i marudzą na tematy bieżące, albo z dzieciakami spod znaku emo. a może to zawsze tak wyglądało, nie wiem.

  41. caddy, fajne to, odpaliłem w nocy – na tle ciszy i ciemności prezentuje się jeszcze lepiej.

    lesz, ja jednak myślę, że nie zmieniło się wcale. proporcje są zachowane, tyle tylko, że wszystko zostało przemnożone przez popularność i konieczność samego internetu.

  42. jakobe, ja aż taki optymistyczny nie jestem. blogosfera jest inna niż jeszcze dwa lata temu, ostatnio w jakimś innym miejscu się nad tym zastanawialiśmy. nie czy, ale dlaczego. i to nawet nie blogosfera co resztki blogosfery, a jeszcze bardziej, co się stało, że w ogóle jakieś resztki przetrwały.

  43. może spoważnieli – ci, co pisali – i wyszli. że wyszli, to na pewno, ale w ich miejsce przyszli nowi. kiedyś było daily – dziś są barwy albo penpen. nie wykluczam jednak (a właściwie to wręcz jestem przekonany), że moja ocena sytuacji może być zniekształcona, bo łączność z blogosferą mam ostatnio kiepską. nie śledzę, jak śledziłem jeszcze dwa lata temu.

  44. właśnie tego przychodzenia nowych nie dostrzegam, przynajmniej nie na tyle, by mieć poczucie zastępowalności pokoleń. no ale może zaglądamy w inne kąty sieci

  45. jakobe, prawda? ciekawy też jest „szron”
    autor ten sam i piękne zdjęcia.

    a poniżej, link z cyklu „poradnik dla mężczyzn”
    http://fmcc.ania.cc/

  46. dobry ten poradnik, praktyczny :].

  47. czasem przydają się takie narzędzia :)
    swoja drogą, ostatnio rozmawiałam z bratem właśnie o powyższym i doszlismy do wniosku, że są słowa, które używa częściej jedna z płci. na przykład „śliczny” – nigdy nie słyszałam, żeby facet użył tego przymiotnika w opisie czegoś. ja też go za często nie używam, ale zdarzyło się. to dość zabawne.

  48. których. jeny, powinnam coś brać na koncentrację.

  49. ja używam. w wersji „ślicznie dziękuję” i samo „ślicznie”(oki, to już nie przymiotnik a przysłówek”) o cholera, to może nie jestem facetem?!

  50. chodziło mi właśnie o przymiotnik. z pewnością, jest używany przez facetów – ostatecznie to słowo jak każde inne. miałam wrażenie, że jest w powyższym jakaś prawidłowość. ale może faktycznie to kompletna bzdura.

  51. a u mnie
    http://mrw.blox.pl/html

    na temat w pewnych kręgach już legendarny
    http://mrw.blox.pl/2008/07/KAROL-ZYJE-foto.html

  52. Sam do Caddy

    25/01/2011 — 08:28

    ja mowie czesto >swietny< tylek

  53. Sam, dobrze że nie „fajna dżaga” albo „niezłe chiacho” :)

    może faktycznie, moja rewelacja o słowach była dość głupia. chyba szukam prawidłowości na świecie.

  54. ja zawsze mowie „kobieta o wzorowych manierach”.

  55. zaraz, Sam, ale mówiąc świetny tyłek, masz na myśli to samo co ja? bo jak nie, to trochę głupio wyszło.
    generalnie lepiej brzmią klasyczne określenia niż wszystkie dżagi i te inne. to miałam na myśli.

    qwerty, a to jest niezłe.
    „mężczyzna o wyszukanej budowie” – to o jej partnerze :)

  56. Sam do Caddy

    27/01/2011 — 07:21

    dokladnie to samo ale u mnie rzadko pojaia sie okreslenie fajna dzaga bo od razu kojarzy mi sie z doda ktora od razu kojarzy mi sie zle

  57. http://www.googleartproject.com

    a widzieliście to?
    fajna sprawa, prawda?

  58. caddy, wspaniała. szwendam się po galeriach od paru dni.

  59. ja też! tak naprawdę, możnaby robić grupowe wycieczki on line. coś na zasadzie gry w wolfenstein, czy jak jej tam :)

  60. :]

  61. ale perełka:)

  62. mogę coś dorzucić?

  63. caviale, pewnie.

  64. jakobe, ponieważ lubisz szwendać się po galeriach;) caddy również (i ja), to chciałabym podzielić się czymś co jakiś czas temu zrobiło na mnie wrażenie. wprawdzie strona w klasycznej formie, ale gdyby ktoś kiedyś, to polecam:
    http://www.fondazionemaxxi.it/index.aspx
    w galerii video intryguje gino de dominicis, którego interesuje śmierć, nieśmiertelność, entropia, oraz fabio mauri.
    niestety nie ma tego materiału w wersji angielskiej:
    http://www.fondazionemaxxi.it/en/index.aspx

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2024 jakobe mansztajn: stała próba bloga

Theme by Anders NorenUp ↑