[24] wróciłem z ostródy i oj, kurwa. ja nie jestem przesadnie wylewny w słowie, naprawdę, ja wolę nawet powiedzieć niewystarczająco niż powiedzieć za dużo, ale tym razem należy dosadnie: takich trzech piekielnych dni to ja nie doświadczyłem chyba od matury. słowo daję. to był najlepszy bauns od czasów, kiedy sięgam pamięcią, i nie to, że ja lubię reggae (chociaż vavamuffin, vavamuffin). ja reggae raczej szanuję niż mam do reggae sympatię (chociaż vavamuffin, vavamuffin). to, co robiło imprezę, to było właśnie wszystko wokół: postaci obce i wcale nie obce, wyjęte z kreskówek na cartoon network albo z filmów tima burtona, wódka pyszna jak arbuz, bębny, niewyraźne miejsca, miękkie od ciepła chodniki, bębny, ciemność, jasność, ciemność, jasność, bębny, niebieski wodopój i fantasmagoryczny trzepak jakby z mullholand drive, spanie na twardym i nie spanie wcale, niewiasta, której taniec powodował ciarki i inne reakcje wegetatywne, nawet ten szalony chłopaczek, co napierdalał muzykę o czwartej nad ranem, pyszniutkie wino na ulicy, jeszcze smaczniejsze kradzione pierogi ruskie, wszystkie wyprawy do świata rojeń, włącznie z tymi na granicy zabawy, że na przykład nadciąga pode mnie balkon pozbawiony barierki a ja jestem na ósmym piętrze i nie mam spadochronu, generalnie atmosfera. ach, kto był, ten wie, kto nie był, ten i tak nie dowie się już i nie ma sensu języka strzępić. w każdym razie, trzy piękne dni, że tylko w pamiętniczek i wstążką odpowiedniego koloru przybrać
20/08/2007 — 19:11
ojjj, szkoda, dopiero teraz czytam, ze miales byc i byles, bo bysmy cos razem wypalili =)
21/08/2007 — 16:14
Jakie „inne reakcje wegetatywne”?
21/08/2007 — 18:38
cześć, odbierasz pocztę? bo miałabym sprawę, ale nie wiem czy odbierasz, czy może lepiej tutaj
…
21/08/2007 — 18:39
inne reakcje wegetatywne też mnie zastanowiły;)
21/08/2007 — 23:08
Kuba, 40 dni, a ja Tobie zajmę tyklko chwilę ;]
22/08/2007 — 08:17
>akuku, odbieram. pisz śmiało na mansztajn@o2.pl
co do innych reakcji wegetatywnych, to, proszę państwa, cały wachlarz. od niekontrolowanych skurczów przepony po dreszcze i zimny pot na czółku. serio serio.
22/08/2007 — 17:52
coraz mniej o zosi. co u niej?
22/08/2007 — 22:28
co u niej – niedawno jadła zupę dyniową, na przykład.
23/08/2007 — 10:55
a tutaj parę shotów z ostródy:
http://wyspa.ownlog.com/1259722,komentarze.html
http://wyspa.ownlog.com/1260599,komentarze.html
24/08/2007 — 14:50
Masz buziaka w buziaka za kilka zdań. Przynajmniej.
29/08/2007 — 22:20
chociaż vavamuffin, vavamuffin