[73] od wczoraj dzienna liczba odwiedzin na tym blogu potroiła się i teraz nie wiem, czy to kwestia tego, że nagle stałem się ciekawszy, czy tego, że mój tekst został wydrukowany we wyborczej, czy może tego, że nagle stałem się ciekawszy i przy okazji mój tekst został wydrukowany we wyborczej. tak czy inaczej, próbując jakoś się tutaj odgruzować i zważywszy na te dodatkowe dwieście procent, mówię to państwu, mimo iż poza pochwaleniem się nie mam specjalnego powodu
26/07/2009 — 22:13
aha. rzeczywiście był, sam widziałem!
i zdjęcie też było, panie blogierze.
27/07/2009 — 03:32
…nie…
to tylko ja tu ciagle wchodze.automatycznie sobie klikam pare razy dziennie w poszukiwaniu brakujacego ogniwa…lub golych zdjec (czy beda?!)
……to wszystko przez te cale ajlowju.przepraszam i przyrzekam juz nie robic „sztucznego tlumu”
28/07/2009 — 22:22
a teraz to ja. gratuluje publikacji w gw.
29/07/2009 — 09:08
no to przepuściłam formę drukowaną, ale w sieci też się prezentuje – GRATULUJĘ!!!!
30/07/2009 — 08:32
Nie znałem uprzednio Pańskiej twórczości, która, choć nosi piętno naszych czasów (polszczyzna łacińska), faktycznie w odbiorze przyjemna i łatwa jest. Na pewno tomik przez Pana wieczoru wczorajszego reklamowany zakupimy, a zaległości z bloga również nadrobimy.
Wczorajszy wieczorek do udanych zaliczyć można, gdyby nie Pańska prawdopodobnie lekka trema i problemy z nieinteraktywną publiką :)
Pozdrawiam, również w imieniu Pań Klaszczących :)
30/07/2009 — 08:33
Jw.
30/07/2009 — 13:03
spotkanie z pana poezje dla mnie bylo wazne.
Mowia ze nie ma sztuki bez bolu i myslenia. Tego pierwszego wiecej juz panu nie zycze.
Dziekuje za tomik
30/07/2009 — 13:08
spotkanie z pana poezja dla mnie bylo wazne.
Podobno nie ma sztuki bez bolu i myslenia, ale tego pierwszego wiecej juz panu nie zycze.
Dziekuje za tomik
30/07/2009 — 13:12
a to licho, prosze raz skreslic
30/07/2009 — 13:55
>towarzysz, a tak, publika rzeczywiście powściągliwa. tremy nie, za to miałem sobie za złe, że tych książek zapomniałem.
>ewa, ja myślę, że tak właśnie jest. dziękuję.
>barbra, gołe zdjęcia właśnie ładuję na serwer i za chwilę wrzucam na stronę. stay tuned.
a za gratulacje dziękuję.
31/07/2009 — 00:18
…..no,w koncu cos sie dzieje!!!!!!!!parara lala la bamba!czekam calym drzacym cialem.Twoj Gandalf.
31/07/2009 — 16:53
publiczność niższych sfer wyższych-balkonowych interaktywnością grupową-zamkniętą wykazała się nad wyraz ;)
31/07/2009 — 16:57
Zgodzić się muszę z moim przedmówcą, Towarzyszem, że Pańska twórczość zrobiła na mnie bardzo pozytywne i przyjemne wrażenie. Spontanicznie wybraliśmy się na taki wieczorek poetycki i z pewnością nie żałujemy.
Pozdrawiam. :)
03/08/2009 — 00:13
jezu, Jakobe, ale przecież ten twój blog jest potwornie nudny
03/08/2009 — 00:54
niegdyś to był blog o tym, co jakobe myśli o świecie. teraz jest o tym, co świat mówi o jakobe.
03/08/2009 — 07:50
>kczk, dlatego wszyscy siedzą u ciebie.
03/08/2009 — 13:02
Gratulacje! Z okazji książki i publikacji w GW. Jakub, tylko pamiętaj, nie za dużo wody sodowej. Pij lepiej niegazowaną.
03/08/2009 — 22:11
bede cie miala na oku.
Łap szczescie jak sie zdarzy, musi gdzies tu fruwac
04/08/2009 — 09:35
będę. dziękuję. woda sodowa niegroźna, ja piję wódkę.
04/08/2009 — 12:11
No popatrz, pamiętam to sprzed jakichś czterech lat, a niniejsza wersja z GW lepsza niż tamta z NS, bo „odkutaszona”. Fajny cały tom, Jakobe, wczoraj miałem okazję przeglądnąc.
04/08/2009 — 13:14
dzięki, marcin.
04/08/2009 — 22:02
no w końcu jakiś sensowny blog, ja mam poślizgi w blogach, bo mnie nudzą (nie licząc Czersa), ale wiedeński mnie nie znudził, dlatego postanowiłam zaglądać. O!
05/08/2009 — 07:39
zgadzam się, obecnie blogi to pretensja i nuda. a nudy powinni zabronić pod groźbą zamknięcia tegoż.
05/08/2009 — 23:07
czytam powolutku jeszcze raz.
podejrzewam szalbierstwo – co ty mozesz wiedziec o carmenach?
06/08/2009 — 09:04
całkiem sporo. okazjonalnie podkradałem matce. nie tylko zresztą carmeny, również marsy, niekiedy caro. a kiedy nie było na stanie, zwijaliśmy lulki z chrustu i bibuły.