[132] blogi autorskie posiadają tendencję do przepoczwarzania się w anonse albo raporty reutersa. autorzy tych blogów posiadają tendencję do przepoczwarzania się w grzecznych spikerów własnej działalności albo działalności świata. wszystko posiada tendencję do przepoczwarzania się w watę cukrową albo suche wafle i jest to smutny, a zarazem mocno bezpieczny kierunek rozwoju sytuacji. taka szlafmyca mnie nie zachwyca, dlatego chuj z tym. parę dni temu dostałem propozycję, aby wykarczować bloga z nieczystych myśli oraz przekleństw, uczesać frazę na bardziej uczesaną i wejść w ciepłą, bezkolizyjną, a przy tym także nie najgorzej płatną współpracę z oddziałem sekretnej telewizji internetowej. jako pismak na zlecenie, pies na zawołanie, kamerdyner na gwizdek. proszę dać mi sekundę, grzecznie to przemyślę i dam państwu odpowiedź w ciągu kilku najbliższych lat. z poważaniem, dżej 'wciąż scyzoryk’ mansztajn.
26/05/2011 — 10:07
to raczej szczegolow nie podasz ? :>
26/05/2011 — 10:11
Dużo proponowali za wierszówkę?
26/05/2011 — 10:34
qwerty, raczej będzie ciężko :].
?, krzywdy nie było.
26/05/2011 — 10:36
A nie masz takiego poczucia, że teraz proponują, a za jakiś czas przestaną i wtedy dopiero włączy się poszukiwanie takich propozycji?
26/05/2011 — 10:57
ewentualnie blogi autorskie dryfują w stronę coraz to mniej kochanego ogródka, który uwiera to swoimi ograniczeniami, to samym swoim istnieniem. powodzenia w przepoczwarzaniu. lub nie
26/05/2011 — 11:31
……, tutaj nie chodzi o propozycję jako taką (może nie wyglądam, ale chętnie wchodzę we współpracę), co o jej szczegółowy charakter. a że za jakiś czas przestaną proponować – no cóż, propozycji nigdy nie było tak dużo, żebym miał nagle odczuć jakąś dramatyczną zmianę.
foma, z naciskiem na nie. takie pobożne – być może – życzenie.
26/05/2011 — 13:16
gratulacje! błagam nieeeeeeeeeeee!!!!! wata cukrowa jeszcze, ale suche wafle już stanowczo nie!;) jakobe, bo nie będę odwiedzać Twojego bloga!:)kocham te Twoje soczyste epitety.
26/05/2011 — 16:24
i scyzoryk może mieć stępione ostrze:)
26/05/2011 — 17:27
ze zdjęcia wnioskuję, że do twarzy ci, jakobe, w tej mało uczesanej…frazie;)
27/05/2011 — 02:45
ja tam lece na kase i nic mnie nie powstrzymuje
27/05/2011 — 07:09
Nie wiem co o tym myslec. Masz prawo sie nie zgadzac na propozycje, walczyc o niezaleznosc, ale pisarze czesto ida na male kompromisy, robia sobie przegrodke w swojej tworczosci na rzeczy mniej ciekawe i z tego sie utrzymuja.
27/05/2011 — 11:07
„i scyzoryk może mieć stępione ostrze:)”
Skalpel byłby bezpieczniejszy ;)
27/05/2011 — 11:28
nikomu nie powiem, to prawda, mogę się nie zgadzać :]. kompromisy bywają słuszne, dla mnie takim kompromisem byłaby na przykład decyzja o zatrudnieniu się na poczcie albo w grupie doradczej organizującej szkolenia z asertywności dla wilczków z peugota. po to właśnie, aby w literaturze móc sobie po godzinach nadal pozwalać.
27/05/2011 — 11:48
ale francuz nie ma lwa w logo?
27/05/2011 — 11:53
po godzinach to już się mało co chce
27/05/2011 — 13:14
caddy, lew, wilczek, płastuga – jeden w gruncie rzeczy pies.
foma, istnieją tacy, którym się chce bez względu na godzinę.
27/05/2011 — 13:16
no to dzięki. mnie psem nazywać. i płastugą :)
27/05/2011 — 15:52
wiesz, że to nie tak :].
27/05/2011 — 16:17
Jakobe, Ty ostry jesteś, podoba mi się to! nie zmieniaj nic, jest dobrze!
27/05/2011 — 17:38
Wydaje mi się, a zdania zaczęte od „wydaje” są bardzo subiektywne, że ten Twój blog jest pewną częścią Twej praktyki literackiej i nie zdziwiłbym się gdybyś w jakiejś przyszłości wydał wyimki stąd w formie książkowej. Niby żyjemy w krajo-czasie, w którym wszystko ma swoją cenę, lecz z drugiej strony zgadzając się na fasonowanie swego języka literackiego pod dyktando powiedzmy potentata na rynku przemysłu mleczarskiego, jakiegoś dużego banku, lub sekretnej tv internetowej strzeliłbyś w kolano swojej wartości jako literata (bo ten blog już ma swoją historię i swój język, ma też swoich czytelników) i zyskując teraz te kilka tysi na miesiąc, w sumie być może straciłbyś na dłuższym dystansie. Wydaje mi się zatem, że Tobie chodzi o trochę inną walkę o niezależność niż dajmy na to jakimś wnukom The Sex Pistols. Równie dobrze mogę się jednak mylić, lecz chyba inaczej byś patrzył na propozycję prowadzenia swojej rubryki z felietonami w „Przekroju” czy czymś takim, niż się zapatrujesz na oferty zmiany sposobu prowadzenia bloga, który już istnieje?
28/05/2011 — 10:11
wiem, wiem. tak sobie tylko mnożę byty ;)
28/05/2011 — 11:06
m, zgadzam się właściwie ze wszystkim. ten blog to nie jest jakaś sztywna stylistyka, ale gdybym miał nagle zmienić ton z obecnego na określony w warunkach umowy z potencjalnym dzierżawcą tego miejsca (który oczekuje w tygodniu dwóch zjadliwych tekstów politycznych i dwóch zabawnych komentarzy do świata szołbizu), wziąłbym się od razu do lasu, przywiązał do drzewa i zawył boleśnie, a skowyt mój jeszcze długo odbijałby się od modrzewi. nie dlatego, że nie chcę o tym pisać, ale dlatego, że musiałbym. a do tego tutaj.
nie wykluczone jednak, że w przyszłości blog wejdzie we współpracę z jakimś – że tak powiem – podmiotem medialnym. luźną, opartą na zaufaniu i historii tego miejsca. mnie to nawet byłoby na rękę.
28/05/2011 — 21:06
Czesaniu fraz mówimy zdecydowane nie!!! Bo my uczesanych fraz nie chcemy czytać. To kto by wtedy czytał? Gratuluję! :)
29/05/2011 — 07:52
Na pohybel kapitalistom!
01/06/2011 — 22:14
A kiedy Kryształów Zwierciadła rozstrzygnięcie?
02/06/2011 — 10:55
mm, oficjalnie tutaj: http://zwierciadlo.pl/artykul/krysztalowe-zwierciadla-zablysly-po-raz-16
mniej oficjalnie tutaj: http://jakobe.art.pl/?p=1124