[11] zadzwonił edward pasewicz i spytał, czy ja może nie chciałbym wyjść na środek podczas najbliższego festiwalu w poznaniu i przeczytać na głos parę tekstów. ja mówię, że, edward, chciałbym, ale mam wątpliwość natury temporalnej, ponieważ festiwal odbywa się w czasie, kiedy ja powinienem w trójmieście na przysłowiowej dupie siedzieć i na przysłowiowym pulsie przed kolejnym slamem rękę trzymać. a slam, ten nasz slam sopocki, o którym szerzej za parę dni, już trzynastego przecież, czyli jakby bardzo blisko poznania – co należy uznać za okoliczność kolidującą albo w ogóle wykluczającą. z drugiej jednak strony – poznań rulez, poznaniowi się nie odmawia, toteż mówię edwardowi, że kurczę, na krótko, bo na krótko, ale będę. tym samym pozwolę sobie serdecznie zaprosić wszystkich tych z państwa, którzy akurat znajdą się w pobliżu, na kolejny poznań poetów, odbywający się w dniach 9-12 maja. jakby kogo interesowało, wezmę udział w happeningu liryka żywa jedenastego w piątek. aj!
29/04/2007 — 10:05
Matura mi nie pozwala, zły termin wybrali, moim skromnym zdaniem. ;-)
29/04/2007 — 12:43
niestety jakobe znowu umknie mi z toba pifko . moze na tym slamie sopockim , masz juz termin ?
29/04/2007 — 14:06
powodzenia milo zycze, w poznaniu i w sopocie.
29/04/2007 — 14:51
to będę wypatrywać pana autora, bowiem jeśli tylko znajdę dogodny nocleg i połączenie kolejowe, to temporalnie i w konflikcie z własną metaforyczną dupą (siedzeniem na rzeczonej) też zawitam…
pozdr
29/04/2007 — 19:17
ze mną się napij mleka albo coli jak chcesz i jak się uda.
29/04/2007 — 22:20
a jdnak zadzwonil, jak radzilem…
;-)
30/04/2007 — 12:55
>h, trzynasty. przybywaj.
>matkazosi, a dziękować, dziękować ślicznie.
>pz, ziom, mnie dwa razy mówić nie trzeba. zwłaszcza, gdy w grę wchodzi mleko.
>giera, ja się powoli staję twoim wielokrotnym dłużnikiem.
30/04/2007 — 13:59
i ja bym chciała do poznania, ale dupa – niemetaforyczna, albowiem nie mam pieniędzy na bilet, nocleg i tym podobne.
30/04/2007 — 16:45
czy slam wiosenny przebije jesienny.. ? ;)
niech się dzieje..! ;)
nie zasiedź się w tym poznaniu…
pozdrawiam
01/05/2007 — 08:05
>iris, jeśli bóg pozwoli.
02/05/2007 — 08:28
pozwalam
03/05/2007 — 18:39
mnie matura pozwala, mogę i będę i się cieszę:-)
06/05/2007 — 14:57
do zobaczenia w piątek, Jakobe :)
06/05/2007 — 17:54
Poznań mi bliski w sensie ścisłym ,ale na nieszczęście 11. matura. Oj szkoda,szkoda…
08/05/2007 — 19:28
tymczasem halinka kiepska urżnęła się w sztok:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,4116062.html
09/05/2007 — 13:47
hehe, foty halinki w stylu archetyp kury domowej w wersji dla żurnali mody, toż to wymiata. prześny seksapil pachnący gotowaną kapustą spod pach i cebulą z gęby. uroda barmanki z knajp, gdzie można kupić mocne polskie we flaszce i fajki na sztuki. w świetle reflektorów. no mistrzowskie.
15/05/2007 — 07:34
a my czekamy, cierpliwie czekamy na relacje z poznania i z sopotu, bo przecież slam… i w ogóle!
17/05/2007 — 18:45
Ale ładnie się pan autor-organizator zaprezentował w telewizorze ;)
18/05/2007 — 08:52
>ol, rzadko ostatnio bywam, więc jakby się przesuwa wszystko. ale będzie.
>anna ro, no taki chłopczyk lekko zestresowany wyszedł.
18/05/2007 — 21:10
pisze marcela i pyta, czy ty może nie chciałbyś odpisać. ;-