(próbuję sobie przypomnieć, kiedy to się stało. czy wtedy, gdy w środku nocy położyłaś się na ciepłym chodniku i zapytałaś, czy mógłbym tak nie stać głupio i położyć się obok. czy może wcześniej, znacznie wcześniej, gdy wyjechałaś na święta, a ja, szukając byle pretekstu, żeby się odezwać, napisałem ci w smsie o chmurze w kształcie smerfa palącego fajkę. dzisiaj nie jestem już pewien, czy rzeczywiście widziałem tego smerfa, czy raczej wszystko zmyśliłem. albo może wtedy, gdy poprosiłaś mnie o napisanie bajki. tamtej nocy długo nie spałem, szukałem pomysłu i słów, żeby nie wyszło głupio, choć chyba i tak wyszło. wiesz, to mogło być też wtedy, to na pewno było wtedy, gdy pojawiłaś się na molo z balonem przywiązanym do nadgarstka. opowiadałaś o francuskich rogalikach, na górnej wardze miałaś opryszczkę i tak zabawnie wymawiałaś troszeczkę)
30/08/2007 — 23:24
Slicznie Jakobe.
31/08/2007 — 08:23
tak, to sie zawszev zaczyna nie wiadomo kiedy.
31/08/2007 — 11:54
jakobe, mieć muzę – bezcenne.
31/08/2007 — 11:55
i jeszcze mieć dobry odtwarzacz – równie bezcenne.
31/08/2007 — 13:51
kurwa, Mansztajn dobry feeling.
31/08/2007 — 21:39
Niech to nie zabrzmi jakoś źle czy głupio, ale zazdroszczę jej ciebie i zazdroszczę tobie jej.
01/09/2007 — 09:57
ZYDZI DO IZRAELA !!!
01/09/2007 — 16:16
>mm, :].
>xxx, daj spokój. głupi jesteś?
01/09/2007 — 19:41
sardynki do wisly
02/09/2007 — 02:16
jakobe, wkręciłeś się po uszy. czasem to bywa zgubne, oj
02/09/2007 — 03:43
k, niech cie glowa nie boli – ja go nie zgubie
02/09/2007 — 18:16
a ta bajke mozna gdzies przeczytac? :>
03/09/2007 — 08:34
I też się tak samo kończy, poprzez zaskoczenie albo prawie zaskoczenie. Ona wraca, cieszycie się sobą, spacery, teatry, koncerty, ciukier w normie. Ale nie do końcva wszystko jest tak samo. Dochodzisz do wniosku, że przez te (teoretycznie załóżmy;)) 40 dni idealizowałeś Ją a ona Ciebie, a teraz macie soebie z waszymi codziennymi wadami i małe rzeczy zaczynają coraz bardziej wkurzać, szok termiczny. Wszystko zaczyna się powoli sypać i spirala się nakręca. W końcu dochodzicie do punktu, w którym stwierdzacie, że się pomyliliście i so long Mary Jane. U mnie się tak potoczyło, ale sądzę, że mechanizm jest zawsze taki sam.
03/09/2007 — 08:48
jakobe, czy ktos pamieta o wszystkich twoich 30 imieninach poza tobą? ;D
03/09/2007 — 09:54
>PanOptikum
to zescie polecieli po standardzie
a nie slyszeliscie przypadkiem ze prawdziwa love jest nie tuzinkowa?
03/09/2007 — 13:04
>pięć kropek, nie sądzę. nie podejrzewam nawet zosi, że gdzieś tę bajkę jeszcze ma :].
>panoptikum, no wiesz, bywa. co tu można więcej.
>nzm, nikt taki nie wydarzył się jeszcze. zresztą, ja sam też nie pamiętam.
03/09/2007 — 15:16
nie macie czasem wrazenia ze ktos przezywa wasze zycie
podwkurwiajace troszeczke
03/09/2007 — 15:33
ale o co chodzi?
03/09/2007 — 17:46
buuuu ;)
to ja odnotowuje 23-cie :D
03/09/2007 — 18:41
Dobrze, ze wracasz na nieszufladę. Ale dlaczego pod nowym nickiem?:)
03/09/2007 — 23:31
z, przecież on już się pogubił :>
04/09/2007 — 02:13
panoptikum > jakobe da znac, jak juz dojdziemy do wniosku, ze to wszystko to bullshit, hm? a narazie twoja teoria to falstart, i niech na spalonym zostanie.
bambam > ze niby tez mialas kiedys opryszczke, czy ze tez bylas kiedys zakochana? czy jak?
k > taak?
jakobe > ech, kochanie… co ty nas tak upubliczniasz – przeciez widzisz, ze lud jest zadny dramatu, dolce vita plodzi zazdrosnych. moze by tak jakas zdrade tu zaaranzowac, czy moze okaz sie moim bratem, czy cos…?
04/09/2007 — 08:21
Hmm, Jakobe, bo to jest Twoje, prawda?
http://nieszuflada.pl/klasa.asp?idklasy=99941&rodzaj=1
Czy to tylko przypadkowa zbieżność linków?
04/09/2007 — 15:38
ciezki wiersz
04/09/2007 — 19:57
takie wkrecenia zazwyczaj mnie gubily
wszystkiego dobrego:)
04/09/2007 — 20:07
dajcie na luz. jakobe, moze wylaczysz komentarze? niektore zalamuja.
05/09/2007 — 08:22
A Jakobe milczy…
05/09/2007 — 10:16
jakobe milczy, bo mial grozny wypadek i lezy w szpitalu
05/09/2007 — 18:03
Jeśli to żart, to wyjątkowo głupi.
05/09/2007 — 18:32
gratulacje z książeczki!
05/09/2007 — 21:53
ojej – strasznie banalne – a co najgorsze „niezamierzonobanalne”
05/09/2007 — 22:36
a te święta to Boże Narodzenie?
06/09/2007 — 11:39
>e, to jest oczywiście nieprawdopodobna zbieżność linków ;].
>anonim, kiedy ja lubię te komentarze, naprawdę. najbardziej lubię, jak mówią, że umarłem albo miałem groźny wypadek.
>mc pułka, a dzięki. a już wyszła? :]
>roninakamuflon.blogspot.com, jeśli to ma jakieś znaczenie – wielkanoc.