[55] czasem się człowiekowi przyśni koniec. siedzi sobie człowiek na ławeczce w parku, czyta tę swoją książkę, co ją lubi, popija soczkiem z kartoniku porzeczkowym (porzeczka ma bowiem dużo witaminy c, a on, człowiek, pragnie we śnie być zdrów), słonko mu przyświeca, lecz nie za mocno, ptaszek za uchem wesołe świergoce melodie. słowem – jest człowiekowi przyzwoicie, jest człowiekowi zupełnie przyzwoicie
wtem pac, z jasnego nieba piorun trzaska biały i mateczkę ziemię rozpruwa. para z wielkiego brzucha bucha i flaki ze środka mateczki tryskają obficie. zalewają ławkę, staruszkę z wózkiem, dziewczynkę ze skakanką, drzewo, kolejne drzewo (w tym i ptaszka) i jeszcze jedno drzewo (wszak jesteśmy w parku). wreszcie cały park zajęty jest gęstym ogniem – flaki są bowiem ognistą magmą
po chwili nic już nie widać, nie ma już nic na horyzoncie i tylko on został, człowiek z książką, nie spłonął z pierwszą falą, nie spłonął z kolejną, teraz spogląda na staw, który się dopala, i myśli, że to był dobry dzień, to był kurewsko miły dzień i mógł potrwać odrobinę dłużej
spod ocalałego cudem kamienia wyjeżdżają napisy końcowe, reżyseria: steven spielberg, scenariusz: steven spielberg, zdjęcia: steven spielberg. koniec z czytaniem, steven, mamrocze człowiek, to wcale nie było śmieszne. i rusza ów przez dymiące pogorzelisko, między palcami u stóp czuje, jak bardzo nie lubi amerykańskiego kina
01/09/2008 — 18:04
u spielberga jeszcze dinozaur powinien byc.
01/09/2008 — 18:54
tak trochę z innej bajki skojarzyła mi się historia osiołka, który wpadł do studni. Zamiast wyciągnąć zgubę, ludzie zaczęli wysypywać do studni śmieci. I to, co miało być zgubą, uratowało zwierzaka.
tak trochę inna bajka…
pozdrawiam :)
02/09/2008 — 07:51
-sarna
nie znalem. skad ta historia?
02/09/2008 — 07:52
pytam, bo pisze wlasnie prace o bajkach i kazda na wage zlota…
02/09/2008 — 08:06
qwerty,
historia ta krąży w systemie mail-to-mail.
Może jest też jej bardziej rozbudowana wersja. Ciekawe.
02/09/2008 — 08:07
http://www.darma.pl/lofi/viewtopic.php?id=290
pod tym linkiem znajdziesz m.in. tą właśnie historię :)
pozdrawiam :)
02/09/2008 — 09:32
u spielberga drzewa zostałyby zamknięte w obozie z drutu.
02/09/2008 — 15:10
Poryty sen, fajny!
03/09/2008 — 08:42
Dziwolągowaty. ALe nie przejmuj sie ja też miewam chore sny.
03/09/2008 — 09:03
>yyy, julce szychowiak śniło się podobno, że słup telegraficzny zjada tatar. to dopiero jest dziwne.
05/09/2008 — 19:42
rzeczywiscie julka miala bardzo dziwny sen, mi sie ostatnio snilo ze nasz balkon (ktorego nie mamy) ktos zasypal popiolem z cmikow…
[odezwe sie jakos tak na dniach]