[139] takich przerw już więcej nie będzie. ta zdarzyła się, albowiem dalej prowadzę życie, o jakim stoi w notatce poniżej – życie szalonego jak wiatr dzieciaka, który dostał pozwolenie na broń. ale na więcej mnie nie stać, gdyż w głębi duszy jestem zorganizowany i poważny, a każda taka przerwa, wynikająca przecież z nieutulonego lenistwa, wpędza mnie w poczucie winy. dlatego jestem i mówię do państwa, z niewyraźną po przebudzeniu twarzą i pomimo świadomości błąkającej się w dalszym ciągu po innej rzeczywistości równoległej. nie o tym jednak, o czym w rzeczywistości chciałbym powiedzieć, czyli wydarzeniach ostatnich dni – o chłopcach i dziewczętach w polsce (jak w tytule niezwykle trafnej książki o chłopcach i dziewczętach w polsce), ale o czymś niemal równie istotnym, choć w gruncie rzeczy nie dość istotnym, tak tylko mówię, aby utrzymać państwa uwagę w tym miejscu.
piszę książkę. mówię o tym głośno, być może dlatego i po to, aby dostarczyć sobie dodatkowej motywacji. piszę książkę poetycką, w której zamierzam umieścić wszystkie swoje demony, strzygi i marcinów. całą tę okrutną reprezentację. chodzimy przecież ze sobą już tyle lat i tyle razem przeszliśmy, że nie potrafię teraz albo nie chcę o niczym innym. mógłbym jeszcze o miłości, bo tej wciąż jest we mnie pełno, ale to jakby kolejny demon, piękny i kokieteryjny, siedzący w zwiewnej bluzeczce na murku przed kawiarnią. nie wiem, kiedy skończę, nie śpieszę się, nie odliczam tekstów do końca. jestem może w połowie, a być może dopiero zacząłem. ale piszę: z niewyraźną po przebudzeniu twarzą siadam przy biurku i pomimo świadomości błąkającej się w dalszym ciągu po innej rzeczywistości równoległej, składam się cały do kupy, zbieram refleksje we wiaderko i siedzę w tej ponurej piaskownicy odrobinę dłużej niż zwykle.
18/07/2011 — 09:55
gdyby marcin, strzyga albo demon w zwiewnej bluzce napisał swoją książkę, ciekawe jaka by była?
18/07/2011 — 10:06
heh, może o tym samym. może jest tak, że ja też jestem demonem moich demonów.
18/07/2011 — 10:22
pytanie, kto kogo zamknął w szafie
i nie pozwala odejść – tak się czasem zdarza, że trzyma człowiek te demony, choć mógłby pozwolić im odejść, bo lepszy znany zły, z którym się lata przegryzło, niż brak, w dodatku kompletnie obcy.
ale życzę wytrwałości.
18/07/2011 — 10:23
ten demon jest demonem, jest demonem
18/07/2011 — 10:29
caddy, właśnie, w takie dni jak ten mamy tylko siebie.
18/07/2011 — 10:36
ależ esencjonalne espresso z amaretto. czarne jak smoła, gorzkie z rozedrganą w tle nutą słodyczy.
lubię.
(przepraszam, ale tak mi zagrało;)
18/07/2011 — 10:37
caddy, podoba mi się. bardzo.
18/07/2011 — 12:20
jak haslo z reklamy, ale podoba sie, caviale
18/07/2011 — 13:46
caviale, ostatnio gdy piszę, regularnie mam w głowie ten numer. nawet jeśli piszę o parku oliwskim.
18/07/2011 — 18:18
dzięki, caviale :)
a mnie jak koledze qwerty, też się podoba – zupełnie dobrze Ci zagrało.
jakobe, do kompletu może pasowałoby jeszcze „avenue of hope” autorstwa „i am kloot”.
18/07/2011 — 20:08
Moja koleżanka Monika ma na imię Monika, w skrócie Mon, a nazwisko ma na D, czyli w sumie jest D. Mon, czyli właśnie Demon i ona jest demonem.
Cieszę się, że piszesz tę książkę.
Aha, Natasza to z kolei A.Szatan, tyle że na odwrót, ale to chyba każdy wie, a ja mam to za sobą;)
18/07/2011 — 20:25
pisz pisz! sa czytelnicy, ktorzy moga zaplacic za ksiazke juz teraz.
18/07/2011 — 21:25
może być o parku oliwskim, ale koniecznie dołącz coś o miłości. kobiety to lubią. :)
18/07/2011 — 22:24
fajnie sie to czyta kurde wiaderko piaskownica dobre motywy
18/07/2011 — 22:30
Kochany, czekamy :)
19/07/2011 — 00:06
kobiety lubią parki i…
http://www.youtube.com/watch?v=OXLjPFqiWBs
19/07/2011 — 08:18
caddy, mocno pasuje. a w głowie mam jeszcze sunshine, który też się we mnie rozpanoszył jak rzadko.
19/07/2011 — 08:23
natasza, może to wy właśnie buszujecie po zakamarkach mojej duszy strapionej i siejecie spustoszenie? oj, strzygi trójmiejskie.
19/07/2011 — 08:24
mts, byłbym zobowiązany. książka kosztować będzie 89 złotych, numer konta prześlę mejlem.
19/07/2011 — 08:26
., mężczyźni – tak myślę – w gruncie rzeczy też. ale są mężczyznami, dlatego łażą ze swoją wrażliwością po kanałach.
19/07/2011 — 08:33
magda, proszę mi wybaczyć, że nie przyjdę także w tym tygodniu – inne rzeczy mnie zajęły, inny rodzaj myślenia. ale pamiętam, odwzajemniam uczucia, pajęczyna tęsknoty powoli spowija moje serce :].
19/07/2011 — 08:34
caviale, a to też cudnej urody, ten blog powinien mieć swój soundtrack gdzieś tutaj na pasku obok.
19/07/2011 — 09:01
Mansztajn w Dzienniku Bałtyckim! Uprzejmie donoszę ;)
19/07/2011 — 10:04
mm, wywiad działa szybciej niż ja sam zdążę zadziałać.
19/07/2011 — 11:15
Wywiad nie zasypia, żeby spać mógł ktoś ;)
http://gdansk.naszemiasto.pl/serwisy/kulturalniej/999487,do-kolegow-artystow,id,t.html
19/07/2011 — 20:23
niech znajdzie się tam akapit dla/na mnie :P
takie mam marzenie, mówię o nim głośno!
ja cały czas zbieram doświadczenia życiowe i szukam odwagi by móc wykrzesać z siebie więcej więcej więcej więcej niż np. dziś, albo wczoraj…
trzymam mały palec od lewej stopy za pomyślność, wytrwałość w działaniu, dobrze klejące się frazy, i jeszcze lepiej przylegających do siebie bohaterów :) za koloryt lokalny, szum morza i za to wszystko inne ale jakże istotne
PS drapie mnie w gardle i muszę urwać wątek.
20/07/2011 — 08:55
Przeczytałem wczoraj w DB Twoją wypowiedź o kulturze w Gdańsku. Wyważony i potrzebny głos w dyskusji. No i pointa mocna, ale prawdziwa.
20/07/2011 — 11:13
zula, dziękuję, ja też trzymam: za wytrwałość i pomyślność w wykrzesaniu. no i za gardło, żeby nie drapało.
nomen omen marcin, taki tam głupio-mądry jestem. ale poprosili o głos w sprawie, to odpowiedziałem zgodnie z sumieniem.
20/07/2011 — 15:01
Zlotko, nie mozemy czekac w niesonczonosc ;)
20/07/2011 — 16:38
„Twórcą jestem w swoich dwóch pokojach w Oliwie”… projektujemy.meble.pl? Jake, are you creating furniture or literature? Jesus was a carpenter and a teller of good stories, but I didn’t know he advertised his own furniture in the Bible;)
20/07/2011 — 16:51
może nie na temat, ale śniło mi się, że Jakobe ma na imię Tomek:)
20/07/2011 — 18:15
mjk, heh, bo wiesz, padło pytanie, czy mnie jako twórcy dobrze się żyje w gdańsku. sens mojej odpowiedzi miał być taki, że gdańsk do mojego (jako twórcy) dobrostanu się nie dokłada. za to feng shui w moim mieszkaniu – owszem :].
20/07/2011 — 18:18
kot psot, tomek to szlachetne imię. znam dwóch tomków, obaj szlachetni.
21/07/2011 — 10:38
;) biore w ciemno.
21/07/2011 — 15:37
p.s. grazie:) za miłe słowo.
(dzisiaj, bo wcześniej nie weszło)
21/07/2011 — 20:51
Tomki to cholery..nie było mnie tu:)
23/07/2011 — 12:39
posłuchałabym też o chłopcach i dziewczętach w polsce ;)